Prolog

163 13 2
                                    

     Stukot jego butów rozpoznawał każdy. Ciężki, równy wręcz mówiący byś się odsunął. Jego brązowe oczy, w których mogłeś utonąć zdawały się ciebie pochłaniać. Czarna koszula, która mieniła się w słońcu i piersiówka pełna whiskey w lewej kieszeni marynarki zdawały się odbiegać od tych słodkich brązowych loków na jego głowie. Smukła sylwetka i iskierki w oczach, które były tam tylko kiedy pił oraz wory pod oczami, które przykrywał udawany uśmiech. Jego humor zdawał się tak czarny jak jego koszula. Cytując wiersze wszyscy zatracali się w jego głosie patrząc się na niego jak na największy skarb, którego nie mogli posiadać a tak bardzo go pożądali. Był niczym ich własny plac zabaw obok smutnego domu dziecka. Tym był Marcin Dubiel, jednym wielkim zaprzeczeniem z papierosem między długimi palcami. Nie miał wrogów. Jeśli jednak kogoś nie lubił to tego człowieka nikt nie lubił. Był niczym projektant wyznaczający trendy. Projektował ludzi, wnętrza, zmieniał innych charaktery na swój użytek a każdy był mu posłuszny budując jego ego i narcyzm.  Obchodzono się z nim jak z jajkiem, nikt nie ośmielał się powiedzieć do niego złego słowa. Wszystko było tak jak trzeba, wszyscy mu usługiwali a on w zamiast raczył ich wierszami dopóki nie pojawił się on. Pieprzony Kacper Błoński.

     - Musisz być nowy. Jestem Dubiel. Marcin Dubiel. - wystawił do niego ręke do bruneta w okularach, oceniając go wzrokiem. Był ubrany w mundurek szkolny, czarne spodnie w kant, biała koszula zapięta pod szyje, czarna marynarka z rażącym czerwonym logiem szkoły i krawat. Na ramieniu miał przewieszony czarny plecak. W całości przypominał Harrego Pottera. 

- A ja jestem Bond, James Bond. Serio Dubiel? Wiesz, że jest taka ryba? W sumie wyglądasz jak ona. Taki lekko spłaszczony. - nieznajomy zmarszczył czoło i przekręcił teatralnie głowę w bok.- I przestań się tak gapić, wyglądasz jakbym przejechał ci psa. To do następnego spotkania cześć!- dodał i tak po prostu odszedł wręcz skakał. Albo po prostu mu się tak wydawało ale wiedział jedno nienawidził tego chłopaka.





...

No witam! Zainspirowana fame mma 8 postanowiłam to stworzyć. Mam nadzieje, że się podoba! Trzymajcie się zdrowo! <3

One blow to love M.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz