Rozdział 38

738 61 0
                                    

Rozdział 38

Rozdział 38

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

━━━

Stiles wysiadł z jeepa i podszedł do swojej dziewczyny, która przywiozła Allison i Kirę. Starał się nie myśleć o tym, jak podczas jazdy poprosił swojego najlepszego przyjaciela, aby zaopiekował się Emily, gdyby umarł tej nocy.

Naprawdę nie chciał o tym myśleć, ale jeśli jego śmierć oznaczałaby, że nikt więcej nie będzie musiał umrzeć, nie miał nic przeciwko.

— Robiliśmy to wcześniej... — Scott odezwał się, zerkając na przyjaciół — Kilka tygodni temu uratowaliśmy Malię. Teraz chodzi o Lydię...

Piwne oczy Emily spojrzały na brunetkę stojącą naprzeciwko niej, przypominając sobie rozmowę, którą przeprowadziły w samochodzie przed przyjściem Kiry.

— Cóż, jestem tutaj, aby ocalić jedną z moich najlepszych przyjaciółek — powiedziała Emily.

— Ja też — Allison przyznała z uśmiechem.

— I ja także — Scott dodał, zerkając na Stilesa, który posłał mu cierpki uśmiech.

— A mi się nie chciało odrabiać pracy domowej — przyznał się Isaac. 

Następnie weszli do Oak Creek, czując otaczającą ich złowieszczą atmosferą.

— Uważaj na siebie, wojownicza księżniczko — powiedziała Emily, zerkając na Allison, która przewróciła oczami na przezwisko.

— Znajdź Lydię.

Brunetka czystej krwi zachichotała, podążając za Stilesem i Scoobym do tuneli w poszukiwaniu Lydii, podczas gdy reszta miała za zadanie rozproszyć matkę Kiry.

Emily i Scott ku ich zaskoczeniu, nie mieli żadnych trudności z wytropieniem zapachu Lydii.

— Jest blisko — Scott ogłosił.

W tym samym czasie Lydia krążyła w małej celi, w której zostawił ją Nogitsune. Miała szczerą nadzieję, że jej przyjaciele dostali jej wiadomość i po nią nie przyjdą.

Przerażające uczucie, które czuła przez cały dzień, nie zniknęło. Wydawało się, że z każdą chwilą jest coraz silniejsze. Wiedziała, że ktoś umrze, ale nie była pewna kto i to było najgorsze. Wiedziała tylko, że to ktoś, z kim była blisko. Z tego powodu nie chciała, żeby tu przyszli.

— Lydia?

Dziewczyna odwróciła się szybko, podbiegając do bramy, przy której stali Scott, Emily i Stiles.

— Wszystko w porządku? — zapytał Scott, próbując otworzyć bramę.

— Nie, nie — wymamrotała, przerażona ich widokiem — Dlaczego tu jesteście?

— Lydia, jesteśmy tu dla ciebie — Emily powiedziała, jakby to było oczywiste.

Łzy wypełniły zielone oczy Banshee, która nagle pokręciła głową.

Unraveling |Stiles Stilinski [2] ◦ 𝖳𝗋𝖺𝗇𝗌𝗅𝖺𝗍𝗂𝗈𝗇Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz