- Dracoo ja się boję on mnie zabije -
- Nie dopuszcze do tego -*15 minut później*
Draco i Harry wszedli do Riddle Manor
-Siema Staruchu jesteśmy! - krzyknął Harry
- Już ideee i żaden staruch! - podszedł do nich Riddle
- Dwa metry odstępu!!! Coronavirus!!!-
- dobra dobra spokojnie -
- Po co chciałeś żebym przyszedł gadzino?! -
- dobra chodźcie -
- Idziemy - powiedział Harry - Draco 2 metry odstępu od tej gadziny żeby nas przypadkiem nie zabił - szepnął
- Dobra Dobra
- Kawy, Herbaty? -
- Nie dzięki jeszcze dasz mi zatrute
- okej -
- Dobra gadzie mów co chciałeś powiedzieć za dokładnie godzinę muszę iść spać to czas mojej drzemki więc się pośpiesz -
- Japierdziele Draco on tak zawsze?
- No niestety -
- współczuję -
- dzięki -
- Dobra przejdziemy do tego co miałeś powiedzieć czy będziecie tak gadać bez sensu?!
- Harrisonie jesteś przed okresem czy co ?!
- No dalej mów!!!!
- Dobra Dobra
- No więc?
- Chodzi o to że...
- Że?
- jestem twoim ojcem Harry!
- Ja nie wierze Gadzia morda jest moim ojcem - zaśmiał się
- Fajny żart ci powiem uwierzyłem
- To nie żart. Czekaj jaka Gadzia morda?
- Takie pseudo ci wymyśliłem razem z Draco a co?
- Dracooo
- Tak? - roześmiał się
- Nic nic - w całym domu było słychać śmiech
- okej -
- Dobra Gadzino ja idę bo spóźnię się na drzemkę a tego nie chcę !
- Możesz zostać tu i iść spać
- Oooo Gadzina mnie zaprasza. W takim razie idę do jakiegoś pokoju spać elooo
- Elo
CZYTASZ
𝔻𝕣𝕒𝕣𝕣𝕪 || ɪɴsᴛᴀɢʀᴀᴍ
Fanfiction^ to wyżej mówi wszystko 😗✌ Od autorki: Chcę tylko powiedzieć, że nie odpowiadam za fale Cringe'u