2

35 4 1
                                    

Suzy

Niepewnie otworzyłam swoje powieki. Poczułam, że leżę na czymś przyjemnie miękkim, a w dodatku było mi ciepło.
Gdy moje oczy przyzwyczaiły się już do światła zobaczyłam, że leżę w jakimś pokoju. Łóżko na którym obecnie się znajdowałam było wielkie. W dodatku wyglądało jak z jakiegoś średniowiecza. Pokój był bardzo bogato zdobiony. Czułam się jak w jakimś zamku.
Wszystko tu było inne, tak jakbym przeniosła się do innego świata.
Podniosłam się do pozycji siedzącej i zobaczyłam, że jestem ubrana w coś innego niż miałam na sobie podczas znalezienia królika. No tak, królik. Ciekawe gdzie on jest.

Niepewnie postawiłam krok na miękkim dywanie i trochę zakręciło mi się w głowie.
Przytrzymałam się za skroń i zmarszczyłam czoło.

-Lepiej będzie jeśli panienka odpocznie. - usłyszałam dość śmieszny głos. Rozglądłam się po pomieszczeniu, jednak nie zobaczyłam żadnej żywej duszy.

-To pewnie urojenia. - szepnęłam sama do siebie.

-Wcale, że nie. - spojrzałam na filiżankę, która zaczęła się ruszać.
Szybko odskoczyłam przerażona i pobiegłam do pobliskiego kąta.
-Nie musisz się mnie bać. - powiedziała filiżanka.

Zrobiłam krok w przód i nagle zaczęłam się śmiać. Ktoś napewno musiał mi coś dosypać. Przecież zestaw herbaciany nie gada.
Filiżanka popatrzyła na mnie i zamrugała kilka razy swoimi oczami.

-Kim jesteś? I dlaczego mówisz? - zapytałam i zmarszczyłam brwi. Cała ta sytuacja wydawała się absurdalna.

-Jestem Nika, u nas w Landii dzieje się dużo magicznych rzeczy, przyzwyczaj się. - rzekła swoim słodkim głosem.
Zaraz, zaraz gdzie ja jestem?

-To nie jest Seul? - ponownie zmarszczyłam brwi.

-Seul? Nigdy o czymś takim nie słyszałam. - odpowiedziała mi, lekko zaskoczona.

Co ja tu do jasnej cholery robię? Co to za miejsce? I dlaczego ta filiżanka wogóle mówi?

-Już panienka wstała. - powiedziała starsza kobieta i weszła do pokoju. W ręku trzymała jakąś suknie, a obok towarzyszyły jej dwie młode dziewczyny. Były mniej więcej w moim wieku.

-Kim jesteście? - zwróciłam się do nich. -I co to za miejsce? - dodałam.

Starsza kobieta podeszła do mnie z wielkim uśmiechem na twarzy. Była ubrana jak typowa dama dworu, zresztą dziewczyny towarzyszące jej także ubrane były jak jakieś służące.

-Jestem Elizabeth a to. - wskazała na brunetke po jej prawej stronie.
- Rose, a druga z dziewczyn to Jiwon. - wskazała na dziewczynę z czarnymi włosami, która stała po jej lewej stronie.

-Jestem Suzy. - przedstawiłam się.

-Wiemy. - odpowiedziała Rose.
Zmarszczyłam brwi. Elizabeth zauważyła to i jeszcze bardziej do mnie podeszła.

-Musisz się przebrać dziecko. - oznajmiła, jednak wyczułam w jej głosie rozkazujący ton.
Po kilku minutach nakładania tej sukni byłam gotowa. Suknia była jasno-niebieska. Rose uczesała moje włosy, a Jiwon nałożyła mi perfumy i zrobiła lekki makijaż.

-Książe będzie zadowolony. - klasnęła w dłonie podekscytowana Elizabeth.

-Kto to jest ten cały książę? I co ja tu wogóle robię? Co to za świat? - nie mogłam powstrzymać pytań.

-Książe wszystko ci wyjaśni. Gdybyś czegoś potrzebowała to wzywaj. - rzekła i wraz z dziewczynami opuściła moją komnatę.

Świetnie nawet nie dostałam pożądanych wyjaśnień. Usiadłam na łóżku i zaczęłam myśleć. A może to wszystko jest snem?
Potrząsnęłam delikatnie głową i zaczęłam przyglądać się pomieszczeniu.

***
-Filiżanka. - zawołałam cicho.
Porcelana odwróciła się do mnie i zrobiła skwaszoną minę.

-Nika jak już. - upomniała mnie w żartobliwy sposób.

-Wybacz, po prostu w Seulu nie spotyka się filiżanek, które gadają. - powiedziałam nieco zmieszana.

-U nas to normalne. Jak jest w tym Seulu? - zapytała ciekawa.
Spojrzałam na okno przez które widać było zachód słońca. Czyli zbliżał się wieczór.

-Seul to piękne miasto. Niestety niektórzy ludzie mieszkający w nim są okrótni. - posmutniałam przypominając sobie o ciotce.

Filiżanka chciała coś powiedzieć, jednak do komnaty weszła zdyszana Elizabeth.
Wyglądała dość śmiesznie. Jej mina była bardzo zabawna.

-Panienka musi się przygotować. - położyła rękę na swojej tali.
Wstałam z łóżka i podeszłam do niej.

-Przygotować na co? - zapytałam. No tak, kolejna niespodzianka.
Kobieta ochłonęła i popatrzyła na mnie od góry do dołu.

-Książe chce zjeść z tobą kolację! - wrzasnęła ,a ja omal nie ogłuchłam.

Kobieta przygotowała mi relaksującą kąpiel w wannie. Ja myślami byłam gdzie indziej. Ciekawe tylko kiedy wrócę do domu.

Magical Land {J.JK}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz