19 - Rozdział Dziewiętnasty

26 6 0
                                    

- Najmocniej przepraszamy za spóźnienie. Wjechaliśmy w największe korki. – Odezwał się po przekroczeniu progu biura mężczyzna wyglądający na menadżera.

Miał na sobie garnitur w odcieniu kawy z mlekiem. Jasnobrązowe przydługie włosy zebrane miał w luźny kitek. Przy pasku spodni miał doczepione miał niewielkie, czarne urządzenie.

Towarzyszący mu młody chłopak ubrany w był w białą koszulę na krótki rękaw, granatowe, eleganckie spodnie z kantem. Miał roztrzepane na wszystkie strony, krótkie czarne włosy.

- Miło mi cię poznać – brunet podszedł do mnie i podał mi rękę.

- Wzajemnie.

Jego angielski brzmiał przyjemnie dla ucha.

- Jestem Hirokichi Abukara.

- Talie.

- Praca z tobą to dla mnie zaszczyt. – Słyszałam jednak drobne problemy z językiem.

- Możemy przejść na japoński. Urodziłam i wychowałam się tutaj.

- Bardzo chętnie. Kiedy się denerwuje mam trudności z poprawnym konstruowaniem zdań po angielsku.

- Wiele osób ma tak samo. Mój menadżer Koushi Sugawara. A to Iwaizumi Hajime ochroniarz i kierowca.

Były wojskowy skinął głową nowemu współpracownikowi.

- Kimura Daisuke, mój agent – Abukara przedstawił szatyna.

Przez dobre dwie godziny rozmawialiśmy z szefem wydawnictwa na temat płyty, którą mieliśmy stworzyć.

Umówiliśmy się na dwanaście kawałków napisanych wspólnie.

- Zacznijmy od pierwszego kawałka – zaczęłam, kiedy przeszliśmy z piosenkarzem do osobnego pokoju. – Jakie tematy chciałbyś poruszyć.

- Obiecałem przyjaciółce, że kiedyś napiszę dla niej piosenkę – wyznał nieśmiało.

- To to jest idealny moment, nie uważasz?

- Chyba tak.

- Więc spróbuj napisać jakąś zwrotkę, albo dwie. Ja też coś nabazgram i będzie? Kolejne?

- Strach przed wyznaniem uczuć przyjacielowi?

- Genialne – oba hasła zapisałam w notatniczku.

Musiałam przyznać, że chłopak sypał dobrymi pomysłami jak z rękawa. Już wymyślałam szkice tekstów.

- Mam pytanie, nie chciałbyś może rzucić okiem na kompozycję stworzoną przeze mnie?

- Z ogromną chęcią.

Podałam mu notes i puściłam melodię.

- To jest tak cudowne, że brak mi słów.

- Chciałbyś to zaśpiewać?

- Mogę? Naprawdę?

- Oczywiście, że tak.




Jakie są wasze mikołajkowe prezenty?

U mnie można zaliczyć kotełka (ten w mediach), chociaż bardziej to prezent dla babci

Mruk przyzwyczaił się do mnie w mniej niż kwadrans, leżał mi na kolanach i je ugniatał, bardzo przytulaśny kociak, krótko mówiąc

Playlista Złamanych Serc (HQ FF)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz