Obudziłam się ok.10 a Levin leżał obok i się na mnie patrzył.
-Hej, jak długo nie śpisz? - powiedziałam odwracając się do niego twarzą
-Od jakiejś godziny
-Czemu mnie nie obudziłeś?
- Wiesz co tak słodko spałaś, że aż żal mi cię było budzić.
-Hahaha dobra to wstaję nie wiem jak ty
-Jeszcze poleżę
-SpokoUszykowałam mom jeansy i luźną koszulkę z merchu Garrixa. Weszłam do łazienki i się umyłam. Ubrałam bieliznę i chciałam założyć spodnie ale zostały w pokoju.
Kurwa! Przecież Levin tam jest! Dobra Alex to jest twój przyjaciel, szybko wejdziesz do pokoju nawet cię nie zauważy.
Wystawiłam delikatnie głowę za drzwi żeby zobaczyć co robi Levin. Patrzy coś na telefonie, okej Alex teraz masz szansę wyszłam z łazienki ale potknęłam się o mojego laczka i się wywróciłam.
-Szlak! - powiedział leżąc już na ziemi. Wstawałam a przy mnie stanął Levin bez koszulki?! Czekaj co?! Kiedy on ją ściągnął?!
-Szłaś do mnie w takimi stroju?
- Co w jakim... Nie dokończyłam bo przypomniałem sobie że jestem w samym staniku i majtkach. - O MÓJ BOŻE!
-Wiesz mi to nie przeszkadza - powiedział pomagając mi wstać z ziemi.
-A mi tak... Szłam tylko po ubrania, bo zapomniałam ich zabrać do łazienki.
-No okej, wiesz że mogłaś mnie poprosić żebym ci podał.
- Boże no tak... Dobra to teraz idę się ubrać, bo czasami moja mam wejdzie i nas zo.... Nie dokończyłam bo moja mama weszła do pokoju
- Alex jedziemy... Oł sorry nie chciałam wam przeszkodzić ale chciałam powiedzieć, że jedziemy z tatą w tą delegacje co ci wspomniałam wczoraj.
- Oki a na ile tam mówiłaś? - powiedziałam zakładając szybko koszulkę.
-Na miesiąc, więc nie zdemoluj nam domu przez ten czas, a jak chcesz może Levin u ciebie być przez ten miesiąc tylko wiesz nie chce zostać tak szybko babcią okej?
-Jasne że zostanę! - powiedział chłopak a ja szczeliłam sobie piątkę z czołem.
- Mamo jesteśmy tylko przyjaciółmi...
- No dobrze to ja lecę papapa kocham cię!
- Ja ciebie też! Papapa - powiedziałam i spojrzałam na chłopaka który się zwycięsko uśmiechał
-To jak mogę u ciebie zostać?
-Tak ale ubierz się dobra?
-Dla ciebie wszystko słonko!
Ubrałam się do końca i zakręciłam rzęsy zalotką.Zeszłam na dół i zobaczyłam, że tata z mamą jeszcze są i gadają o czymś.
- A wy nie mieliście już jechać?
-Tak ale przed chwilą dostaliśmy telefon, że mamy wieczorem wyjazd i na 2 miesiące - powiedziała mama
-Serio aż tak długo? Skąd nagle taka zmiana?
- Nie wiemy ale no dostaniemy większe wynagrodzenie! - powiedział tata
- Okej to ja zrobię śniadanie.
Powiedziałam i zabrałam się za robotę. Uszykowałam wszystko do stołu i zawołałam wszystkich. Siedzieliśmy i jedliśmy a ja znowu myślałam o tym moim przyjacielu z dzieciństwa.
-Mamo? Ile miałam lat jak się przeprowadziliśmy z Amsterdamu?
- Cztery a co się stało?
- A nic a mamy może jakieś moje zdjęcia z dzieciństwa?
- Tak są w albumie u nas w sypialni, a co cię tak naszło?
-A nic tak sobie pomyślałam.
-Dobrze to my z tatą idziemy na zakupy na drogę bo dodatkowo zmienili nam miejsce.
- To czyli gdzie będziecie teraz?
- W Wielkiej Brytanii
- Oki to ja pójdę po zakupy z Levinem a wy idźcie się przespać
- No dobrze, dziękuję
- Nie ma za co! To chodź idziemy - powiedziałam do chłopaka
- Okej
Poszliśmy do góry po telefony oraz pieniądze i zeszliśmy na dół. Mama zostawiła mi pieniądze na stole więc je wzięłam i pojechaliśmy z Levinem jego samochodem do marketu. Kupiliśmy na drogę jakieś jedzenie i do domu. Wzięłam też trochę słodyczy. Wracaliśmy w akompaniamencie Martina Garrixa "Pizza".
Przyjechaliśmy do domu i rozpakowałam jedzenie. Jedzenie dla rodziców włożyłam do torby żeby nie musieli nic szukać przed wyjazdem. Poszłam z Levinem do mojego pokoju i trochę ogarnęłam syf z wczoraj. Włączyłam nie za głośno muzykę i położyłam się na łóżku przeglądając Pinteresta i zdjęcia Martina Garrixa. Przeglądałam i znalazłam zdjęcie Martina jak był mały. Skądś kojarzyłam to zdjęcie ale nie wiedziałam skąd. Zapisałam to zdjęcie i przeglądałam dalej. Tak mi zleciały 2 godziny. Chciałam się zdrzemnąć ale spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że za pół godziny rodzice wyjeżdżają. Zeszłam na dół i zobaczyłam, że znoszą ostatnie walizki. Pogadaliśmy jeszcze chwilę i już musieli wyjeżdżać. Pożegnaliśmy się i pojechali. Zakluczyłam drzwi i udałam się do góry. Levin leżał na moim łóżku i oglądał coś na telefonie, ale czekaj nie był to jego telefon tylko mój!
- Oddaj ten telefon pasożycie masz swój!
- Ale chciałem pooglądać zdjęcia tego Garrixa
-No już akurat ci w to uwierzę, masz przecież swój telefon żeby to zobaczyć!
- No okej - rzucił mój telefon a ja się tylko na niego spojrzałam wzorkiem ''z kim ja się zadaję".
Usiadłam przy komputerze i zaczęłam sobie mixować różne piosenki Garrixa po raz setny. Większość osób twierdzi, że jest genialne ale moim zdaniem nie jest. Byłam w swoim świecie i nie interesowało mnie to co się dzieje wokół mnie.
-Ej, Alex! Idziemy do klubu?
- Co? - powiedziałam ściągając słuchawki
-IDZIEMY DO KLUBU?