Siedemnastolatek, przechadzał się po opuszczonych ulicach, swojego rodzinnego miasta. Przez ostatni czas czuł się zagubiony w własnych uczuciach, nie zmieniło się to w ciągu kilku godzinnego spaceru, jednak doszedł do swego rodzaju porozumienia z samym sobą. Jednak w dalszym ciągu szedł przed siebie, doskonale znając cel swojej podróży.
Była już noc, pełno gwiazd było widać na granatowym niebie. Opuszczone budynki po jednej ze stron nastolatka, wcale go nie odstraszały, a przeciwnie. Czuł się spokojny w takiej okolicy. Z dala od swojej idealnej rodziny i perfekcyjnego domu. Po drugiej stronie szumiały spokojnie drzewa, dlatego że wiatr wcale nie był taki silny jak innym mogłoby się wydawać.
Będąc coraz bliżej swojego celu podróży, brunet wyciągnął telefon, z tylnej kieszeni czarnych jeansów, jednak dopiero pi chwili ją włączył i wybrał numer o kilka lat starszego od siebie chłopaka. Wiedział że starszy odbierze od razu. Zawsze to robił. Nawet nie był zbytnio przejęty tym, że czekał dłużej niż zazwyczaj, zapewne chłopak ćwiczył.
-Stilinski? -brunet usłyszał głos, który tak bardzo w ostatnim czasie polubił, a na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.
-Tak, to ja. Słuchaj chciałbym porozmawiać.. -zaczął powoli nastolatek zastanawiając się nad tym co chce dokładnie powiedzieć. Nie oczekiwał tego, że starszy chłopak od razu przybiegnie by z nim porozmawiać, w sumie to cieszył się, że nie widzi teraz chłopaka o czarnych krótko przystrzyżonych włosach, i seksownym uśmiechu- nie każę ci od razu mnie szukać, po prostu powiem to teraz dobrze? -brunetowi zaczęły się pocić ręce, jednak i tak był z siebie dumny, że nie rozłączył się po pierwszym sygnale.
-W porządku, słucham -nie było słychać w głosie szatyna znudzenia, czy irytacji. Po prostu słuchał, co pasowało siedemnastolatkowi.
-Nie wiem kiedy i jak to się stało.. nie znamy się przecież długo, to tylko kilka miesięcy.. ale czuję coś czego bym nie chciał, ale nie chcę też tego trzymać w sobie -tutaj brunet się zatrzymał, miał tak prosto z mostu powiedzieć po co dzwoni czy jeszcze trochę owinąć jego myśl, aż starszy się domyśli?- myślę że mi się podobasz Derek..
Powiedział to. W końcu przyznał się przed samym sobą, że coś czuje do starszego. Że uwielbia jego głos, nie ważne czy na niego krzyczy, że jest nieuważny, czy mówi że ma pojebanych rodziców. Uwielbia ten jego seksowny brzuch. Uwielbia patrzeć jak ćwiczy. W ogóle dużo w nim chyba uwielbia..
-Stiles.. -szatyn, nawet nie zdążył nic powiedzieć, gdy młodszy mu przerwał. Usłyszał jakby łamanie gałązki za plecami? Odwrócił się w kierunku dźwięku, lecz nic podejrzanego nie zauwarzył.
-Wydaje mi się, że coś lub kogoś usłyszałem.. -powiedział cicho do telefonu nastolatek, obracając się powoli dookoła siebie, doszukując się źródła dźwięku..
-Stiles idź z tamtąd, gdziekolwiek jesteś! -siedemnastolatek usłyszał donośny głos z słuchawki jednak za nim, posłuchał się go, poczuł silny ból w głowie i zapadła ciemność..
*
Stiles otworzył oczy, do jego nozdrzy dotarł zapach stęchlizny i wilgoci, czuł zimno jednak nie przeszkadzało mu to. Z tego co dobrze liczył, minął już 10 dzień, odkąd codziennie rano budzi się w tej jakby piwnicy, na jakimś starym kocu. Jak codziennie obok niego leżało plastikowe pudełko z wodą i kilkoma kanapkami, na cały dzień. Nastolatek i tak był zdziwiony, że w ogóle go karmią..
Jakoś koło południa, bynajmniej tak się chłopakowi wydawało, przyszło dwóch mężczyzn, tych samych co w poprzednich dniach. Jeden, był ubrany cały na czarno i był trochę szerszy w pasie, zaś drugi wyglądał na wysportowanego, miał czarne sportowe buty, również czarne dresy i szarą bluzę. Jednak było zbyt ciemno, a siedemnastolatek był zbytnio osłabiony by przyjrzeć się uch twarzą. Dodatkowo cały czas czuł nieprzyjemne pulsowanie z tyłu głowy.
CZYTASZ
Be mine | Sterek One Shots
WerewolfCo tu dużo piepszyć, chciałam napisać one shot o stereku i to zrobiłam Jak mam wenę to coś tam napisze, więc jest to publikowane nieregularnie