Rozmowa

93 5 3
                                    

pov, Kacper 

Zagryzłem swój policzek przez cały czas uważnie obserwując zegar wiszący nad drzwiami. Zostało piętnaście minut do końca ósmej lekcji, a tym samym do zakończenia kolejnego dnia szkoły. 

Będąc o jeden krok bliżej do zakończenia edukacji za niecały kwadrans będę mógł opuścić klasę, a następnie budynek. Trafić do domu gdzie znowu wezmę się za naukę i będę mógł w końcu, napisać do chłopaka z wczoraj. 

Jego konto chodziło mi cały dzień po głowie, teraz ja będę cały wieczór chodzić mu po głowie. Ale nie dosłownie, aż tak brutalnej kary mu nie wymierzę. Chyba... 

- A za zadanie w domu macie... - nie usłyszałem reszty, gdyż od razu zerwałem się na równe nogi słysząc dzwonek sygnalizujący koniec lekcji. Od razu zacząłem się pakować, szybko na dłoni zapisując pracę domową. 

Wrzuciłem długopis do torby, w makabrycznie szybkim tępię zapinając ją i ruszając do wyjścia z sali. Oczywiście wziąłem ze sobą torbę, nie tak jak tydzień temu. Człowiek uczy się na błędach, co nie?

Ominąłem wszystkich znajomych, w głowie mając tylko jeden cel, który nosi nazwę: Charazinsky. 

W mieszkaniu, pomimo wcześniejszych moich zapewnień złapałem za telefon pisząc do mężczyzny poprzedniego wieczoru. 

Już zaczynałem! Pierwsze słowa, lecz to piękne chwilowe love story musiało się zakończyć krzykiem mojej mamy.

- Kacper! Chodź mi pomóż! 

Nawet się nie zaczęło... 

- Już idę mamo! - odkrzyknąłem, podłączając telefon do ładowarki, truchtem ruszając do pomieszczenia z którego wołała mnie kobieta... 

No cóż, trzeba czekać do wieczora....

__________________________________

Czy jesteśmy sobie pisani? {KxP KACPERXPIOTREK} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz