5.

514 19 11
                                    

Korzystając z nie uwagi chłopka pożegnałam się z dwójką pozostałych i jak najszybciej uciekłam do swojego dormitorium. Wbiegłam do niego jak najszybciej zatrzaskując za sobą drzwi, a następnie oparłam się o nie.

,,Zachciało ci się wody kurwa" warknęłam sama do siebie i przeczesałam dłonią włosy. Położyłam się w łóżku i zaczęłam wpatrywać się w sufit. Nie ma to jak dobre pierwsze wrażenie. Paradując po szkole w za dużej koszulce i majtkach na pewno wywarłam na nich dobre wrażenie. Z resztą czym się przejmuje? Ron przecież mówił, że nie warto się z nimi zadawać. Ale w sumie Zabini nie jest zły. Zaczynam go naprawdę lubić. Mam tylko nadzieję, że z czasem się to nie zmieni. Przed oczami miała obściskującą się parkę. ,,Czyli chyba Ron miał rację" pomyślałam. ,,Nie! Przestań! Nie jesteś tu nawet dzień. Nie wyrabiaj sobie pochopnie zdania! Czas pokażę..."

Nie mam pojęcia, kiedy znów zasnęłam. Czułam się jednak naprawdę wypoczęta i wyspana. Przekręciłam się na drugi bok i otworzyłam powoli zaspane oczy.

,,Ja pierdole!'' krzyknęłam i zerwałam się z łóżka kiedy zobaczyłam leżącego obok mnie Blaisa. Uśmiechał się do mnie chytrze. ,,Jakim cudem tu wlazłeś?!"

,,Hymm no nie wiem... Może przez drzwi?'' uniósł jedną brew.

,,Ty jesteś nienormalny!'' zarzuciłam mu uspokajając powoli szybkie bicie swojego serca.

,,Nie schodziłaś to przyszedłem sprawdzić czy jeszcze żyjesz. Pukałem, ale nie odpowiadałaś to wszedłem do środka. Spałaś więc nie chciałem cię budzić, a jak już tak czekałem to stwierdziłem, że poleżę sobie z tobą'' wyjaśnia dumny sam z siebie i się podnosi. Podchodzi do mnie i mówi: ,,Wierz, że się ślinisz jak śpisz?" pyta po czym pstryka mnie w nos.

,,Powiedz o tym komuś, a nie żyjesz" ostrzegłam. ,,A teraz wyjdź bo muszę się przebrać."

,,Ja tam chętnie popatrzę" porusza sugestywnie brwiami z cwanym uśmieszkiem.

,,Oooo zapomnij" mówię i wyrzucam go za drzwi.

Wchodzę do łazienki i biorę szybki prysznic po czym zakładam na siebie mundurek z barwami Slytherinu. Wpuszczam Zabiniego z powrotem do środka i się przy nim maluje. Kiedy jestem już w pełni gotowa wychodzimy i idziemy coś jeść, a następnie tak jak było w naszym planie zwiedzamy szkołę.

Blaise opowiada mi różne historie o szkole. Nie szczędzi w dawaniu wskazówek, gdzie najlepiej się udać na picie ze znajomymi albo na schadzkę z chłopakiem tak żeby nie zostać przyłapanym przez nauczyciela. Duża żartuje i wdaje się ze mną w potyczki słowne. Coraz bardziej utwierdzam się w ty, że jest on naprawdę fajnym chłopakiem. Z czystym sumieniem mogę też stwierdzić, że jest naprawdę przystojny. Świadczy o tym nawet to w jaki sposób patrzyły na niego dziewczyny, kiedy szedł korytarzem. Kiedy przechadzamy się po placu dostrzegam Hermionę, Harrego i Rona. Niespodziewanie łapię towarzyszącego mi chłopaka za rękę i ciągnę go za sobą.

,,Uuu kochanie... Miejsce schadzek jest gdzie indziej, przecież ci pokazywałem" śmieje się, a ja rzucam mu ostrzegawcze spojrzenie.

,,Cześć wam!" mówię do Gryfonów i się do nich dosiadam.

,,Hej Laura'' mówi Hermiona. ,,Jak pierwszy dzień?"

,,Na luzie. Nie mam jeszcze zajęć. Blaise mnie oprowadza, a dopiero jutro będę miała pierwsze lekcje" odpowiadam.

,,Hermiona chętnie pomoże ci w nauce" mówi Ron. ,,Wie wszystko. Ja nie wiem jak jej mózg to wszystko w sobie mieści.''

,,Oh przestań!'' dziewczyna uderza go w ramię. ,,Ale Harry tak swoją drogą zna się na zaklęciach obronnych. Jest naprawdę dobry"

Before you know the truth// Draco Malfoy 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz