1. The ugly duckling

128 6 4
                                    

  Kiedy Jimin został wyrzucony ze swojego pokoju w akademiku – dosyć oficjalnie, bo za zgodą opiekuna oraz wszystkich poprzednich współlokatorów – miał tylko jedno miejsce, gdzie mógł się przenieść...

  Nazywano je „Pokojem wyrzutków", „Wyspą Robinsona" albo po prostu „Schroniskiem" – dlatego, że mieszkali tam (a raczej gnieździli się, jeżeli dowierzać plotkom) uczniowie odrzuceni przez szkolną społeczności. Stworzyli własną: dużo bardziej mieszaną oraz dużo bardziej... ekstrawagancką, grupkę o często zmieniającym się składzie i z otoczką tajemnicy wokół.

  Jimin zastanawiał się czy nie powinien był trafić tam na samym początku, skoro za najlepszego przyjaciela wybrał tygrysa bengalskiego – Kim Taehyunga.

   Ale wybrał trafnie, jak się okazało: gdy tylko Taehyung usłyszał o wyrzuceniu Jimina, natychmiast spakował swoje rzeczy i uciekł przez okno akademika mięsożerców (gdzie był przecież całkiem lubiany), aby kwadrans później stać obok przyjaciela, tuląc go do szerokiej, kościstej piersi.

  Jimin wiedział, że powinien bardziej martwić się przeprowadzką – ale jakoś nie mógł postrzegać jej inaczej niż Dobrej Zmiany.

  W dormitorium mieszkał ze swoimi braćmi oraz kilkoma innymi ptasimi hybrydami – mając pod ręką trzech rodzonych braci nie powinien narzekać na odrzucenie, bo jednak rodzeństwo, jak bardzo by sobie nie dopiekało, zwykle dbało jedno o drugie ...

   Tyle, że Jimin był czarnym kurczęciem rodziny – a raczej szarym, jeżeli dowierzać jego burym, rozsianym tu i tam, piórom.

  Nie wiedziano co poszło nie tak – ojciec podejrzewał, że żona go zdradzała (Jimin był głównym kozłem ofiarnym przed i po rozwodzie; jeżeli nie ze strony matki, to rodzeństwa). Chłopak od dziecka miał szare upierzenie, płaskostopie, rósł większy od swoich braci czy sióstr i nie umiał się dopasować – kiedy resztę Parków poznawano po puchatym, żółtym upierzeniu, on cały czas był jak ta zmokła kwoka, która, mimo upływu lat, ani nie ładniała, ani nie ginęła w tłumie  – rodzina więc szybko spisała go na straty, nie licząc dwóch sióstr, Lisy i Rosie, które, niestety mieszkały w akademiku żeńskim i nie mogły przygarnąć Jimina; ale zawsze trzymały mu miejsce na stołówce oraz pocieszały gdy bracia za bardzo dawali się we znaki.

   Kolejny powód: mimo tego, że w Schronisku mieszkali zarówno roślinożercy jak i drapieżnicy – podobno mogli rozdzielać salę zasłonką, ale rzadko jej używali – licznik przypadków gróźb, kłótni czy bójek był dużo niższy niż w akademikach. Mówiono, że to dlatego, iż żyły tam skończone dziwadła albo dlatego, że wyrzutki należały do przestępczego światka i załatwiały sprawy dużo bardziej... prymitywnie. Jimin nie był pewien co wszyscy rozumieli przez ową „prymitywność", ale podejrzewał, iż pogłoski o kontaktach z mafią czy cotygodniowych wycieczkach do burdelów są mocno przesadzone.

  Tak więc, po wyrzuceniu z akademika, spakował swoje rzeczy do worka, wysłał Taehyungowi SMS- i uznał się za gotowego do przeprowadzki.

  Nie musiał wypełniać żadnej dokumentacji ani nawet zajść do sekretariatu – Schronisko było w gruncie rzeczy wytworem uczniów, którzy szukali dla siebie miejsca po społecznym ostracyzmie. Szkoła nie miała więc oddzielnych papierów, a oficjalnie, każdy mieszkaniec Schroniska figurował w rejestrach akademików. Władze szkoły przymykały oko na układy hierarchii uczniów, bo przecież podział na słabszych i silniejszych zawsze istniał w przyrodzie, prawda?

  (Jimin miał ochotę napluć im wszystkim w pyski.)

  Taehyung dołączył do niego ze swoimi rzeczami przy fontannie, w spodniach od piżamy  oraz marynarce od mundurka.

Black Swan ||MinJoon, Taekook, SopeJin, Beastars AU||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz