Wasze pierwsze spotkanie💖Anakin Skywalker 💖

7 0 0
                                    

*Będę opisywać każdego z nich osobno bo to strasznie długie wychodzi gdy usiłuję opisać każde miejsce jak najdokładniej zgodnie z moją wizją*

Byłaś wtedy padawanem. Ty i twój mistrz mieszkaliście w świątyni Jedi na Ilum. Jednak nie byliście zwykłymi Jedi. Twój mistrz był jednocześnie Sithem i służył niejakiemu Lordowi Sidiusowi. Wiedziałaś oczywiście o tym, ponieważ po kryjomu szkolił Cię w tajnikach Ciemnej Strony. Jednak chciał również jak najlepiej przygotować Ciebie na próby abyś mogła pełnić służbę w szeregach Jedi. Postanowił pokazać Ci jak inny padawan je przechodzi.

Po zgodzie rady, polecieliście do świątyni na Coruscant. Na miejscu przywitał was mały, zielony i pomarszczony skrzat oraz wysoki, łysy, czarnoskóry mężczyzna. Przedstawili się jako mistrz Yoda i mistrz Mace Windu. Zaprowadzili was szerokim korytarzem na wielką arenę gdzie stało dwóch Jedi. Mistrz przekazywał ostatnie wskazówki swojemu uczniowi po czym skierował się w waszą stronę. Po chwili wszedł do małego pomieszczenia na szczycie czegoś, podobnego do wieży. Dowiedziałaś się, że nazywa się Obi-Wan Kenobi. Zwróciłaś swój wzrok spowrotem na arenę gdzie zobaczyłaś chłopaka, który już uruchomił swój niebieski miecz świetlny. Z tego co słyszałaś, jego zadanie polegało na ujarzmieniu jakiegoś potwora, który jest przepełniony Ciemną Stroną. Czułaś ją bardzo wyraźnie. Z zaciekawieniem oglądałaś walkę aż do momentu, gdy chłopak zagonił bestię z powrotem do klatki. Usłyszałaś, że sędziowie zadecydowali o przyznaniu mu rangi rycerza.

Gdy były padawan szedł w waszą stronę z triumfalnym uśmiechem na ustach w klatce coś drgnęło a potwór sam się uwolnił. Tego oczywiście w planie nie było. Nasi jakże odważni sędziowie byli oczywiście pierwsi w kolejce do wyjścia a ty mistrz Kenobi, mistrz Yoda, mistrz Windu i twój mistrz utknęliście w punkcie widokowym na arenie, jednak nie mogłaś wysiedzieć w miejscu z założonymi rękami mimo nakazów swojego mistrza. W twojej naturze nie leżało posłuszeństwo w takiej sytuacji. Dookoła areny znajdowały się filary na waszej wysokości przystosowane idealnie do wspinaczki. Stłukłaś szybę, która dzieliła was od reszty pomieszczenia i przy użyciu Mocy skoczyłaś na najbliższy z nich. Jednak nim doskoczyłaś do następnego, potwór swoim długim ogonem strącił ten, na którym stałaś i upadłaś na ziemię a kawałki twojego wcześniejszego podłoża wpadły prosto na mistrzów jednak już nie mogłaś się wycofać. Podbiegłaś do miejsca, w którym mogłaś się schować i spotkałaś tam jego. Byłego padawana.

-Co ty tu robisz?- zapytał gniewnie- To nie miejsce dla ciebie! Uciekaj z tąd!

-Nie mam najmniejszego zamiaru- odparłaś tym samym tonem przewracając oczami- nie poradzisz sobie tutaj sam więc z łaski swojej zacznij współpracować!

-Dobra, załóżmy że się zgodzę. Masz wogóle jakiś plan?- zadał to pytanie z nutką ironii w głosie.
Zastanowiłaś się chwilę nad tym rozglądając się po otoczeniu. Za potworem były filary czyli możliwość wspinaczki i zaatakowania potwora od tyłu. Obok siebie miałaś wkurzającego chłopaka. Chociaż jak się nad nim zastanowić...

-Owszem mam.- i wyszeptałaś mu swój plan. Co prawda z początku nie był nim zachwycony, ponieważ nazwałaś go "mistrzem we wkurzaniu innych" ale się zgodził.

Wybiegł pierwszy z waszej kryjówki i zaczął całą uwagę bestii ściągać na siebie. Ty wykorzystując sytuację pobiegłaś w stronę filarów, po których zaczęłaś się wspinać. Byłaś już na samej górze i tylko czekałaś aż chłopak zagoni go w odpowiednie miejsce. W międzyczasie myślałaś trochę o nim. Z jednej strony był  trochę egoistyczny i pewny siebie ale z drugiej wydawał się fajny. I (co po prostu musiałaś przyznać) zabójczo przystojny.

Gdy zwierzę znalazło się w odpowiedniej pozycji, skoczyłaś na nie z odpalonym mieczem, który wbiłaś mu prosto w coś, co chyba miało być szyją. Udało się. Nie żył. Były padawan pomógł ci zejść z bestii po czym pobiegliście w stronę mistrzów. Na miejscu okazało się, że ofiara była tylko jedna i był nią twój mentor. Jedi na tej planecie okazali się być przemili, gdyż wysłali z tobą mały oddział, który miał odwieźć cię na Ilum.

Stałaś już przed statkiem gdy ktoś podbiegł do ciebie. Był to nie kto inny jak były padawan. W tej chwili uświadomiłaś sobie, że nie znasz jego imienia.
-Hej - powiedział lekko zestresowany.

-Część - grzecznie odpowiedziałaś.

- Słuchaj, strasznie mi przykro z powodu tego co się stało. Chciałem Ci tylko.... Podziękować. Za pomoc z tym potworem. Miałaś rację, sam bym nie dał rady. A tak swoją drogą. Po tym przeżyciu nadal nie wiemy jak mamy na imię. Jestem Anakin Skywalker.

- Miło mi ciebie poznać, Anakinie- byłaś bardzo szczęśliwa- jestem [T/I].

- Mi również bardzo miło cię poznać.

I po tych słowach się pożegnaliście, jak się okazało, nie na długo.

                                                                                  ******

Dwa lata później sama przeszłaś próby i byłaś jednym z najzdolniejszych rycerzy. Pewnego dnia jednak Separatyści zaatakowali waszą świątynie. Przeżyłaś tylko ty. Wysłałaś kod alarmowy a na drugi dzień przyleciał statek z armią klonów i dowódcą, którego poznałaś od razu.

- Anakin! - krzyknęłaś szczęśliwa. Dawno go nie widziałaś i szczerze za nim tęskniłaś.

-[T/I]! Nie wierzę, to naprawdę ty? O Mocy, ale się cieszę. Chodź zabieramy cię do naszej świątyni. Ten rozkaz wydał sam kanclerz Palpatine.

I tym sposobem znowu znalazłaś się na Coruscant ze swoim (nie) przyjacielem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 20, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Preferencje Star Wars Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz