11. Normalny i dziwny

372 18 0
                                    

Do rozdziału polecamy piosenkę Wrabel – The Village. Moment, w którym warto ją puścić jest teraz.

***

POV Do SoJin

Tak jak obiecałam Jiminowi, udałam się do pokoju Sugi. Nie siliłam się na pukanie – wiedziałam, że nie zostanę tam chętnie wpuszczona. Podobnie spodziewałam się krzyku, który przywitał mnie już przy otwieraniu drzwi. Zignorowałam wszystkie niecenzuralne słowa skierowane w moją stronę i zamknęłam za sobą drzwi, spoglądając na mężczyznę. Leżał na łóżku, plecami do mnie. Ciężko dyszał, jakby po sporym wysiłku. Łatwo mogłam się domyślić dlaczego. Jego pokój nie wyglądał tak schludnie jak zwykle.

Nie spieszyłam się z zaczęciem rozmowy. Usiadłam po drugiej stronie łóżka i wbiłam spojrzenie w tył głowy przyjaciela. 

Przez kilka następnych minut dałam mu się pogrążyć w ciszy i, miałam nadzieję, przemyśleniach. W końcu jednak liczenie płyt muzycznych na regałach mnie znudziło, więc zdecydowałam się zacząć rozmowę. 

– Nie odczepię się od ciebie dopóki mi wszystkiego nie wytłumaczysz. 

Oczywiście, w odpowiedzi dostałam prychnięcie. Jednak ku mojemu zdziwieniu chłopak się poruszył. Oparł się na przedramionach i spojrzał w moje oczy.

– A ja się zastanawiałem który z chłopaków nie dość, że by mi nie wjebał w twarz na powitanie, to jeszcze by tyle wysiedział w ciszy – pozwolił tym słowom zawisnąć między nami na dłuższą chwilę. – Dawno się nie bawiłaś w terapeutkę? 

– A żebyś wiedział. Mocno mi tego brakowało. Poczekaj może wezmę jakiś notatnik i długopis... – udałam, że rozglądam się po pokoju w poszukiwaniu tych rzeczy. – A nie, pewnie wszystko zniszczyłeś. Bardzo dobry sposób radzenia sobie z emocjami – zironizowałam, uśmiechając się sarkastycznie. – Czymś jeszcze chcesz się pochwalić?

– Skoro sugerujesz mi problemy z agresją to może wyjdziesz? Tak dla swojego bezpieczeństwa. Jeszcze się wkurzę i coś ci zrobię – odpłacił się, kładąc się i przenosząc wzrok na sufit. Spojrzałam na niego smutna. I wkurzona. Nie zapomniałam o tym, co zrobił, ale... wiedziałam, że coś mi nie pasuje. Jego poprzednie słowa po prostu musiały się różnić od jego myśli. Przynajmniej chciałam w to wierzyć. 

– YoonGi... – po raz kolejny przerwałam dłuższą chwilę ciszy. – Proszę, powiedz mi. Chcę ci pomóc. To, co mówiłeś... To były okropne słowa. Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co teraz czuje Jimin. Chcę cię zrozumieć.

– Powiedziałem, że nie chcę o tym gadać – żachnął się, nie ustępując. Miałam ochotę przewrócić na niego oczami i wyjść, ale nie mogłam się ugiąć. Zależało mi na nim, Jiminie i całej reszcie. Skoro mogłam jakoś im pomóc to zamierzałam to zrobić, choćby mieli mnie za to znienawidzić.

– Posłuchaj mnie, bo się nie będę powtarzać. Nie będziesz mi tutaj teraz zgrywał pierdolonej ofiary. Zachowałeś się jak ostatni chuj wobec swojego najlepszego przyjaciela i w dupie mam to, czy chcesz być teraz sam czy nie. Nie będę się z tobą cackać jak z jakimś dzieckiem! Powiesz mi co ci się usrało w tej pustej głowie, albo zostaniesz wypierdolony z tego zespołu, bo nikt po twojej stronie nie stanie. Dobrze zdajesz sobie sprawę z tego, że każdy z nas za dużo słyszał, żeby zachowywać się w stosunku do ciebie przyjacielsko. Więc albo schowasz jebaną dumę do kieszeni, albo będziesz chował swoje rzeczy do pudełek. Zrozumiałeś mnie?

Po tych mocnych słowach nastąpiła chwila ciszy. Już myślałam, że mój agresywny monolog na nic się zdał, ale nie zamierzałam odpuszczać. Wywiercałam w jego ciele dziury wzrokiem dopóki chłopak nie uległ.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 15 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

180 stopni...|| BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz