Zapadł zmierzch. Alina i Balladyna z pełnymi dzbanami malin wróciły do chaty. Ujrzawszy to Kirkor uspokoił się znacząco. Od razu wszyscy zabrali się za liczenie.
Sto pięćdziesiąt malin znajdowało się w garnuszku Balladyny i sto sześćdziesiąt dwie w garnuszku Aliny.
Tuzin letnich owoców miał zaważyć o przyszłości dziewczyn. Książe spojrzał w dobroduszne oczy Aliny, a z jego ust wydobyła się dumna prośba o wspólne spędzenie reszty życia. Młoda dziewczyna zgodziła się bez zawahania. Matka przerażona nagłą zmianą miejsca zamieszkania wolała pozostać w chatce, pod warunkiem, że córki od czasu do czasu ją odwiedzą. Już następnego dnia Kirkor został mężem młodej wieśniaczki. Przed hucznym weselem oprowadził je po nowym domu. Balladyna miała dostać górną wieże, zaś Alina miała mieszkać ze swoim mężem.
Trzy tygodnie później, Kirkor wyjechał na wojnę z celem zabicia króla Popiela IV, aby Pustelnik (król Popiel III wygnany) mógł zasiąść na tronie. Po wygranej walce książę wrócił do domowego zacisza. Zastał tam Von Kostryna w kałuży krwi. Światło było zgaszone. W żaden sposób nie mógł dostrzec oprawcy swojego sługi, lecz wiedział jedno - tej nocy zamiast deszczu będzie z nieba płynęła krew. Intuicyjnie wyjął miecz i ręką błądził po ścianie szukając świecy, którą mógłby odpalić. Nie mógł zawołać rycerzy, wszyscy na rozkaz zostali przy Pustelniku pilnując jego ukoronowania.
-Jak ja mogłem być takim głupcem?! A pomyśleć, że zaufałem pierwszemu lepszemu staruszkowi z chaty w lesie. Jak można być tak nieodpowiedzialnym?! - Pomyślał Kirkor, po czym znalazłszy dłonią świece odpalił ją z niecierpliwością.
-Co ty zrobiłaś?! Co cię opętało?! Zabiłaś człowieka, rozumiesz?! - Wykrzyczał książę zdzierając sobie głos.
Nie Słysząc odpowiedzi podszedł bliżej. Potknął się o ciało nieżywej Balladyny, a gdy upadł jego oczom ukazała się martwa Alina na tronie. Chciał uciekać, wezwać pomoc, ale zanim wstał w jego plecach utkwił sztylet wdowy.
Po ukoronowaniu Pustelnika rycerze nie mając od Króla żadnego znaku życia, wybierają się do zamku. Tam ich oczom ukazuje się najgorsze. Od razu wszczęto poszukiwania zabójcy. Dzieciobójczyni została schwytana przez rycerzy Kirkora i skazana na śmierć w męczarniach. Okazało się, że wszystko co działo się tej nocy podglądał zakochany w Balladynie Grabiec. Tak właśnie skończyła się krwawa historia znad jeziora Gopła.