#1 "Stepy akermańskie"

37 1 0
                                    


Pamiętam tę podróż jakby stała się wczoraj. Środek lata, był to bodajże 19 ewentualnie 20 lipca 1825 rok. Moja radość na myśl o wyjeździe z Odessy oraz z możliwości zwiedzenia Krymu była wielka. Gdy w końcu znalazłem się na Stepach akermańskich dostrzegłem jak wielka jest ma tęsknota za ojczyzną. Ahh, ile dałbym, by do niej wrócić. Minęły dwa lata, lecz cierpię dalej. Zaintrygowało mnie tamtejsze kwiecie, które obejmowało cały teren. Przeżywałem wielkie refleksje. Pamiętam tę wielką latarnię, która oświecała na wskroś całą moją drogę. Gwiazdy, które obserwowałem przyprawiały moje ciało o dreszcze. Mogłem usłyszeć każdy dźwięk, nawet najcichszy pisk myszy. Słyszałem dźwięki, niemożliwe do słyszenia. Moje zawiedzenie było niezwykle tęgie, gdyż jedyne czego usłyszeć nie zdołałem był głos z Litwy. Ruszyliśmy więc w dalszą drogę. Napisałem tam sonet "Stepy akermańskie". Była to dla mnie podróż, podczas której zrozumiałem ile znaczy dla mnie Litwa. Dotarło do mnie jak tęsknie za domem. 

Jakieś prace na polskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz