5

211 18 4
                                    

*Mateusz*

Mam chłopaka, mam chłopaka...ja mam chłopaka...

Ta myśl siedziała mi w głowie cały czas kiedy graliśmy w Abandoned lab's flors, pokazałem te grę Zeronowi bo wiedziałem, że mu się spodoba. O dziwo spodobała mu się. W trakcie gry mieliśmy sytuację sam na sam. Zalia wyszła z pokoju, a potem całkowicie z domu mówiąc, że udaję się na "spodkanie" tak zboczuszki...też myślę, że poszła na randkę.
Wracając. Zostaliśmy sami Daniel wpatrywał się w ekran monitora. Zawsze byłem odważny przy przyjaciołach ale aspołeczny i nie zbyt ufałem ludzią. Jednak...w głowie miałem miłosny plan...teraz możecie sobie wyobrażać co chcecie. Usiadłem tuż za nim i przysunołem się do jego tak, że dotylkaliśmy się ciałami. (Jeśli chcecie wiedzieć jak, to siedzieliśmy na taboretach)
Na ten gest przeszły mu przyjemne ciarki na plecach. Po krótkim czasie ułożyłem swoje dłonie pierw na jego torsie i powoli zjechałem na biodra. Oplotłem się wkoło jego ciała idealnie widziałem całego czerwonego Zerona. Przystąpiłem do głębszych działań, subtelnie ale delikatnie atakowałem szyję Daniela pocałunkami.

-Mateusz...

Tyle zdołał wykrztusić z siebie załamanym głosem. Czułem jakie ciepło od jego biło przez tą sytułacje. Postanowiłem podekorować jego szyję różowymi malinkami. Daniel nie zdawał sobie sprawy, że z jego szyji zrobiłem płótno a jego szyja miała dekoracyjne malinki w krztałcie serca.

-M-Mateusz...

Jęknoł raz przepięknym głosikiem. Widziałem, że przegrał ,dłonie położył na tych którymi go obejmowałem.

-P-Przegrałe-em...

-Tak przegrałeś.

Szepnołem mu w uszko pomiędzy pocałunkami na jego szyji.
Daniel nie wytrzymał, wstał ze swojego taboreta, obrócił się rzucając mi porywające spojrzenie, wiedziałem, że chce mi usiąść na kolanach jednak specjalnie to przedłużał abym się niecierpliwił. Udało mu się. Złapałem go w torsie i przyciągnąłem do siebie tak, że usiadł mi na kolanach. Podniosłem wzrok i patrzyłem mu w oczy.

-Jestem twój.

Mruknołem patrząc mu w oczy, Zeron po tych słowach spuścił głowę i zaczoł zdejmować mi koszulkę, nie świeciłem mięśniami byłem zwyczajnie szczupły, ale nie aż tak jak myśleli widzowie.

*Daniel*

To co się tam działo było nie do wiary. Całował jak jakiś mistrz, wiedział co zrobić aby przyśpieszyć biecie mojego serca. Przyciągał moją talie do siebię, gładził polik i całował w kark tak, że aż przechodziły przyjemne ciarki. Nic się nie wydałrzyło lecz było blisko.

-Daniel

-Hm?

Mruknąłem do chłopaka który siedział teraz przed komputerem i dalej grał. Ja w tym czasie siedziałem rozłożyony na kanapie.

-Jak myślisz, co z nami będzie?

A co miało by być?

Pomyślałem lekko zaskoczony słowami chłopaka.

-Oboje jesteśmy chłopakami, nie możemy się pokazać w internecie ani na ulicy.

-E-em co ty masz na myśli?

-Nic, poprostu czuje, że to nie wypali.

Wtedy totalnie zgłupiałem.

-Nie wypali? Matii przedchwilą ci jakoś to nie przeszkadzało?

Obrucił się na krześle po wygraniu piętra.

-Głupio mi to mówić, ale nie wiem czy to dobry pomysł.

Wtedy już nie wytrzymywałem.

-M-Mateusz

Jednak w jego oczach też widziałem smutek. Wtedy poporostu wstałem, ubrałem buty i koszlkę i wyszedłem z mieszkania. Nie wyszedł za mną, nie pisał, nie dzwonił. Nic nie zrobił.

*Mateusz*

Szukałem jego lokalizacji, cudem miał ją widoczną na snapchacie, tyle mi wystraczyło żeby go zobaczyć stojącego za barierką mostu, już wiedziałem o co chodzi, a bynajmniej tak myślałem. Gdy jednak podszedłem miał przy sobie line, tworzył ją w pętelkę. Chciałem mu pomóc ale czy to miało sens? Pokazałbym się znienawidzono by mnie a i tak moje życie już było dobijające. Ustałem obok jego i wyjąłem mu line z rąk a drugą dłonią złapałem go za ręke. Pocałowałem go w usta.

-Przecież nigdy cię nie zostawie, a jeśli chcesz odejść. Odejdę z tobą.

Chłopak lekko się uśmiechnął. Przeciąłem bardzo długą line na trzy częśli z dwóch zrobiłem pętle. Zawiązałem je solidnie na barierce mostu i założyłem na nasze szyje.
Trzecią line obwiązałem delikatnie wokół naszych torsów.

-Przytul mnie a nigdy cię nie puszczę, ta lina to moja miłość do ciebie, przydusza mnie ale pozwala zostać mi z miłością mojego życia na zawsze.

-Kocham cię.

-Ja ciebie też.

Mocno mnie przytulił. Szeptał, że jestem najwspanialszym człowiekiem i nigdy nie wydusi mnie ze swojego serca.

stało się

***

-Nic nie wzbudza podejrzeń, to świadome samobujstwo.

Funkcjonariusz wzruszył rękoma.

-Ta dwójka jest ze sobą spokrewniona?

-Absolutnie nie

Młodszy funkcjonariusz podrapał się po głowie.

-Więc kochankowie, można się było domyślić.

-Musieli się bardzo kochać.

-To prawda, a teraz wracaj do pracy trzeba zabezpieczyć linę.

_________________________________________

Tak więc to koniec, niestety dla tego ponieważ męczyły mnie wyżuty sumienia, że tego nie skończyłem a ciągne to od 2020. Zwyczajna nie chęć do pisania w tym stylu (mam na myśli grubą czcionkę i brak imion nad dialogiem). A więc to koniec, chcialbym pozdrowić little_sad_bean_ które* jako jadyn*
udało się dotrwać do końca. Z całego serca polecam Golden Blood które przyjemnie mi się pisze, aktualnie jestem w trakcie pisania 6 rozdziału i bardzo się wkręciłem. Miłego dnia/ Miłej Nocy!

Why I still love you? [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz