Pod wierzbą || Walentynkowy one shot Drarry
Dnia, którego to wszystko nabrało sensu, na gałęziach starego drzewa spokojnie spały ptaki, a wokół krążyły świetliki. Były one jedynie cichymi, przypadkowymi obserwatorami, ale Draco czuł, jakby stały za nim świadomie, aby przysporzyć mu otuchy. Ich obecność dodała mu wtedy odwagi. Nie był pewny siebie i nawet nie li...