"(...) Teraz mając dziewiętnaści lat marzę o tym, żeby w życiu przytrafiło mi się przynajmniej jeszcze jedno takie lato jak wtedy. Przejechałam dłonią po powierzchni ławki, poczułam lekkie wgłębienie. Uśmiechnęłam się, nie musiałam nawet otwierać oczu, dobrze wiedziałam co tam jest. Powoli przejechałam po konturze, który zapętlał się w nierówną ósemkę. Znak nieskończoności (...)" Julia po trzeciej klasie liceum wraca do swojego rodzinnego miasta, żeby zebrać myśli. Czy zrozumie, że nie we wszystkim liczby mają znaczenie?