Miłość komponowana przez dwojga ludzi. Drżenie kącików ust i dłonie splatające gdzieś nad fortepianem uczuć. Tak, to miłość napisała najpiękniejszą melodię świata. Bicie dwojga serc. Żaden Beethoven, żaden Vivaldi. To my. Z trzydziestoma srebrnikami przy boku, chłopiec sierota pozostaje sam... powoli stając się niewidomym od blasku samozadowolenia, wędruje do kolejnego portu, gdzie czeka już na niego miejsce przy kolejnym sercu prywatnego Jezusa... Widzący - kocha ją przez jej wygląd. Niewidomy - kocha ją przez jej złote serce. Oczy widzą to co na zewnątrz. Oceniają obudowę. Za to serce. Serce widzi to czego nie dostrzega wzrok, to co jest ukryte głęboko w nas. Dlatego niewidomi widzą najlepiej Muzyka powinna zapalać płomień w sercu mężczyzny i napełniać łzami oczy kobiety.