Kurde, leki są fajne do tego stopnia, że nawet coś zaczyna we mnie iskrzyć. Oczywiście i tak spędzę cały dzień na nic nie robieniu/graniu/oglądaniu czegoś, zamiast chociaż poczytać, albo spotkać się z ludźmi/popisać z nimi. Niemniej leki na głowę, to jedna z lepszych rzeczy z jaką miałem styczność