ZjadaczSzklanek
Cześć, to może głupie ale, chciałam to napisac. Pamietam jak, kilka lat temu znalazłam twój profil, juz, nie wiem nawet kiedy, to było 5 lat temu? Moze 6, to przerażajace że, zaniedługo mam 18 lat. Z sentymentem wracam do każdej, Twojej starej opowieści, czytajac je mam poczucie, że naprawde dałam rade. Chce byś wiedziała, że Twoje opowieści uratowały mi życie, latami wypierałam się tego kim jestem, zwłaszcza na poczatku, wręcz nienawidziłam siebie za to, że kocham kogos tej samej płci co ja, Twoje opowieści pomogły mi zaakceptować siebie. To naprawde dużo, wiec z calego serca dziekuje Ci autorko, że mimo że napewno czasem było cieżko z weną i wszytkim rownież w życiu, udostepniałaś kolejne rozdziały. Jesteś taką moją cichą bohaterką, pomimo że nigdy Cię nawet nie poznałam. Dziekuje za te wspaniałe lata, gdy czekałam na nowy rozdział książek które do tej pory czytam z wielkim sentymentem. Dziś jest u mnie o wiele lepiej, wyszłam z zaburzeń, powoli walcze z depresją ale, nie boje i nie wstydze się tego kim jestem.
Kathaaleen
Hej…
Nie wiem nawet, jak odpowiedzieć na coś tak szczerego i pełnego emocji. Twoje słowa naprawdę mnie wzruszyły. To niesamowite wiedzieć, że coś, co kiedyś napisałam z potrzeby serca, mogło dać komuś siłę i pomóc w tak ważnej walce — o samą siebie.
To Ty jesteś tu prawdziwą bohaterką. Bo to Ty przeszłaś tę drogę, od lęku do akceptacji. Ty podniosłaś się, mimo trudności, i znalazłaś odwagę, by być sobą.
Jeśli moje słowa choć w małym stopniu Ci w tym pomogły — to największy dar, jaki mogłam dostać.
Nie wiem jeszcze, dokąd dalej poprowadzi mnie życie i pisanie, ale takie wiadomości jak Twoja przypominają mi, że słowa naprawdę mają moc.
Dziękuję Ci za nią — i za Ciebie.
•
Reply