Zapraszam do "Trzech Jabłoni". 
W założeniu miała to być powieść... no cóż, przygodowa. A do tego pięknie napisana. Należę do osób, którym serce mocniej bije na widok zdań w rodzaju "Wyruszyli przed świtem, by jeszcze zanim południowy skwar stał się nieznośny, zatrzymać się na popas nad leśnym strumieniem, o tafli i gładkiej i przejrzystej jak zeszlifowany bursztyn" i o czymś takim myślałam, gdy zaczynałam pisać. Wyszło zapewne co innego i w rezultacie nie jestem pewna, czy "przygodowość" najlepiej opisuje tę książkę. Zapewniam jednak,  że przygód jest dużo! 
Pierwszy tom już ukończony: czeka na wszystkich, którzy lubią czytać.