hej,
przed wstawieniem rozdziału i epilogu chciałabym się do was jednak zwrócić z pewną prośbą.
rozumiem wasze emocje podczas czytania, bardzo doceniam, że tak się angażujecie w czytacie historii wfmb, ale pewna sytuacja ostatnio bardzo mnie poruszyła i nie ukrywam przez chwile miałam ochotę zakończyć publikację wfmb i nie skończyć tej historii.
a mianowicie: doskonale wiecie, że daje przyzwolenie na wiele. nie mam problemu z waszymi komentarzami na wattpadzie, z wulgaryzmami bo mam ogromny dystans to siebie i sama na co dzień jestem bardzo sarkastyczna. często takie wasze komentarze mnie śmieszą, więc nie zrozumcie mnie źle tu nie chodzi o to, że zabraniam wam przeklinać w komentarzach.
niemniej jednak nigdy nie dałam i nie dam przyzwolenia na nazywanie mnie „szmatą” „jebaną dziwką”, tylko dlatego, że coś wam się nie spodobało. rozumiem, że może jesteście poruszeni i pod wpływem emocji, ale to nie zmienia faktu, że wiele z was przekroczyło naprawdę granicę. i nie mówię tu o jakichś żartobliwych zwrotach - uwierzcie mi jestem w stanie wyczuć sarkazm i żarty. dostałam niezliczoną ilość wiadomości tutaj na wattpadzie, czy też na ig rozpoczynające się od nazwania mnie bardzo wulgarnie, co nie jest zabawne.
bardzo was proszę, żebyście pamiętali, że choć jestem autorem to też człowiekiem i tak jak mamy swój vibe, żarty itd, tak kogoś szmatą świadczy o was samych i o waszym szacunku do drugiego człowieka, który każdemu się zależy. bo nie ukrywam, że naprawdę poruszyły mnie takie komentarze i nigdy nie wyraziłam zgody na wyzywanie mnie w tak obrzydliwy sposób.
groźby śmiercią? stały się rzeczą na porządku dziennym i to nie chodzi o coś typu: „znajdę cię”, tylko o wiele gorsze, o których nie chce nawet pamiętać i je powtarzać, bo są na tyle mocne i dotkliwe dla mojej osoby.
mam więc nadzieję, że weźmiecie sobie do siebie moje słowa i niektórym osobom da to do myślenia przy ostatnich rozdziałach.
veronica eternal