byler endgame ✞

jak mnie tutaj dawno nie było, że chyba każdy o mnie zapomniał... mam w planach zacząć pisać książkę niezwiązaną z st, ale nic nie obiecuję. 

zainstalowałam wattpada wreszcie po długim czasie i myślę nad tym czy nie zacząć pisać histori jaka zaszła między mną, a moim kraszem XDDD. chcę ją napisać bo jest w chuj ciekawa i nie chcę zapomnieć o tym co nas łączyło (już jest historia nasza dawno zakończona ale chuj). Mam strasznie słabą pamięć i ledwo pamiętam jak już to było w sylwestra, więc muszę czym prędzej zacząć pisać. Myślałam nad tym, że może napiszę to w stylu byler, że ja bede willem, a on mike. japierdole niewiemXDDD 

chyba jestem jedyną osobą, która nienawidzi świąt. od zawsze kojarzą mi się one z sztuczną rodzinną atmosferą, krzykiem, kłótniami i patologią dlatego ich tak bardzo nienawidzę i w tym roku nie mam zamiaru uczestniczyć w tym cyrku. jak skończę 18 lat nie ma opcji, że będę obchodzić święta. 

UWIELBIAM TWOJE FF<333 PRZY "MY MOMS WEDDING" CHCIAŁAM CIĄGLE KRZYCZEĆ Z EMOCJI

jestem załamana zachowaniem Noah... przymknęłam oko na to, że wspiera Izrael, ale to co teraz zrobił to istny dramat. w polsce mało osób o tym wie, ale jego przyjaciele nagrali story gdzie trzymają naklejki z napisem "Hamas is Isis" , "Zionism is sexy", a Noah z wielkim uśmiechem na twarzy to nagrywał. mordowanie niewinnych dzieci i cywilów jest seksowne? no według mnie to jest gruba przesada. jak ktos tego nie widział wystarczy wpisać na tik toku "noah schnapp israel". 

chyba tylko ja mam białego wattpada..

nienawidzę swojego imienia, matka mnie skrzywdziła po porodzie. będę się utożsamiać imieniem, które chciałabym mieć i mam wyjebane. dobrze, że moi znaj mówią do mn po nazwisku, inaczej bym nie przeżyła. 

jeszcze nigdy nie chciało mi się pisać rozdziałów jak teraz. straciłam motywację jak nigdy wcześniej dotąd. no nie potrafię niczego napisać i napisane kilku zdań zajmuje mi godziny. nie wiem co się ze mną stało, oduczyłam się pisać. nam wrażenie, że nic mi nie wychodzi i muszę pisać na siłę, ale dokończę who you really are, bo nie lubię zostawiać niczego niedokończonego. 

wlasnie wstawiłam byler smut w one shots na ponad 4200 słów. jest to strasznie dojebane i obrzydliwe porno, ale mimo wielu nieudanych poprawek wstawiam, bo zupełnie zapomniałam ze nie posiadam takiej cechy jak wstyd ;)

napisałam byler smut na ponad 4tys słów i taki mialam zajebisty pomysł, ale koncowo mi sie nie podoba. połowę rzeczy, które miałam napisać ominęłam, bo w mojej głowie to był cringe. jestem zalamana, bo zmarnowałam tyle godzin na pisanie gówna, którego i tak raczej nie opublikuję...