Carrie

399 21 1
                                    

Kiedy się ubrałam, Mercedes cały czas mówiła o tym jak Louis dobrze wygląda, i jaki dobry byłby dla mnie, ale jedyne co o czym myślę to -Ledwo znam tego faceta. - ja go dosłownie nie znam. A Mercedes wciąż papla o tym, jak niesamowity jest, jak słodko będą wyglądać nasze dzieci i będziemy najsłodszą parą ever.

-Ugh! Dlaczego on jest taki gorący? Poważnie Jenee, skąd wytrzasnęłaś takiego faceta? - naprawdę nie wiem. Nie jestem niezwykle wspaniała i doskonała. Jestem przeciętna i nudna.

-Mercedes mogłabyś się zamknąć! - krzyczę robiąc włosy.

-Ooooo, dla kogo próbujesz tak ładnie wyglądać huh? - o Boże. -Więc kiedy zamierzacie się spotkać?

-Nie wiem, jeśli kiedykolwiek się spotkamy Mercedes. - myślę, że byłby zawiedziony tym, co by zobaczył...

-Czemu nie?! - krzyknęła.

-Nie wiem... Po prostu nie w najbliższym czasie...

-Cholerna szkoda. - wiem... -Wiesz, oboje mieszkacie w tym samym miejscu. Jest szansa, że spotkacie się pewnego dnia. - cichy głos w moim sercu krzyczał jej. Ale głos w mojej głowie mówił, że on chce tylko seksu...

-Wtedy będę w domy. - poklepała mnie po ramieniu i upuściła moją prostownicę. -Ow  co to było!?

-Wciąż jesteś smutna i załamana przez niego. - nim czyli moim ex... -On jest historią Jenee...Wiem, że cie zranił, ale to nie znaczy, że Louis będzie taki sam.

-Ledwo poznałam tego faceta Mercedes! Ile razy muszę ci to mówić?! Ja nawet nic do niego nie czuję!

-To kłamstwo i wiesz o tym.- nie, to nie jest..

-Kogo to obchodzi tak czy inaczej. Już więcej nie rozmawiam o Louisie.

-Czemu?!- jeśli dalej będzie krzyczeć, wyślę ją do domu...Ona doprowadza mnie do bólu głowy.

-Mogę napisać do mamy z Twojego telefonu? Zaraz padnie. Mam 17%.

-Ponieważ tak powiedziałam. Masz. .- oddałam jej mój telefon i zakończyłam robienie mojej fryzury.

-Więc co będziemy dzisiaj robić? - dzięki Bogu odpuściła temat.

-Nie wiem. Co myślisz o filmie zanim pójdziemy do ciebie?

-Brzmi fajnie. Powiem o tym mamie. - słyszę dźwięk kliknięć i dalej robię makijaż.

-Jaki film obejrzymy? - pyta, a ja zatrzymuję się, aby pomyśleć.

-Może 'Carrie'? - kocham to jak ona mnie dobrze zna, kiwam głową i zaczyna pisać dalej- Możemy zrobić seans do 1.30.

--

Kiedy dotarliśmy do mojego samochodu podłączyła swój telefon i dalej używała mojego.

-Czemu wciąż jesteś na moim telefonie? Co robisz? - i oczywiście nie mogę jej go zabrać kiedy prowadzę.

-Ja uh, gram w grę. - jest na nim wiele gier przez mojego małego braciszka.

-Do którego kina idziemy? Tego przy szkole jak zazwyczaj?

-Tak. Jesteśmy prawie na miejscu, więc daj mi telefon. Twój telefon powinien mieć teraz 60% - wjechałam na parking i wzięłam swój telefon od Mercedes -Możesz zapłacić za mnie? - pytam wysiadając z telefonu.

-Tak, zapłacę. Nie mam nic przeciwko. - oh. Nie.. Powiedziała to zabawnym głosem.. Coś jest na rzeczy, wiem to. Ona nigdy za mnie nie zapłaciła. Za każdym razem, gdy o to pytam, śmieje się i mówi nie z totalnie poważną twarzą. Kiedy dostałyśmy się do środka kolejka po bilety była długa jak cholera.

-Cholera.. Nadal chcesz obejrzeć film?

-Tak, naprawdę Jenee. - ugh. Nie lubię czekania w kolejkach. To jest irytujące.

-Jenee? - powiedział nieznany głos, a ja zawróciłam.

Co za brednie?!

Louis?! Co on tu kurwa robi? Patrzę na Mercedes z diabelskim spojrzeniem i wyciągam mój telefon. Suka. Nigdy więcej nie pozwolę jej użyć mojego telefonu! Powiedziała Louisowi, że tu będziemy.

-Uh hej Louis. - Boże jest mi tak niezręcznie.

-Jesteś jeszcze piękniejsza na żywo. - uśmiecha się i robi kilka kroków do przodu.

-Dzięki. - zasłaniam twarz swoimi włosami. To jest trochę niezręczne dla mnie.

-Zapłaciłem za film, więc możemy go obejrzeć. - co? Ja nawet go nie znam, a on już mi kupuje bilety do kina. Wygląda jeszcze bardziej zdumiewająco na żywo.. Mam 165 cm, więc jest trochę wyższy ode mnie. Czuję go z miejsca w którym stoję. Jest tylko kawałek ode mnie. Uśmiecham się i mówię okej.

Louis, ja i Mercedes podeszliśmy do jej chłopaka Keatona. Gapię się, myśląc, że to wszystko zaplanowała.

-Nie będę kłamać, jestem naprawdę zaskoczona, kiedy powiedziałeś, że chcesz mnie zobaczyć tak szybko. - jutro zabiję Mercedes.

-Yeah, nie wiem co mnie naszło. - ugh.

-Chcesz jakieś cukierki lub popcorn? - pyta wskazując na stoisko.

-Chcę tylko napój, bo jestem trochę odwodniona.

-W porządku. Jesteś pewna, że nie chcesz żadnych cukierków, kochanie?

-Mmmm muszę się zastanowić. W pewnym sensie chcę cukierki.

-Jeśli chcesz mogę ci wziąć kilka i wodę.

-Kwaśne ponczowe słomki. To moje ulubione! - śmieję się.

-Okej zostań tu zaraz wrócę. - zostawia mnie i stoję sama tylko przez kilka sekund. Wraca i podaje mi wodę i słodycze.  - Mówiłem ci, że wyglądasz pięknie. Jesteś lepsza niż sobie to wyobrażałem. - oczywiście się rumienie.

-Nie jesteś taki zły, kobieciarzu. - śmieję się. On też się śmieję i idziemy do teatru.


~~~~~~

W końcu jest! Przepraszam za wszystko! :( xoxo

Mr. Tomlinson tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz