„Wyrzuty sumienia"

12 2 2
                                    

Już cała okolica wiedziała o sprawie Miley, która dalej jest prowadzona. Głównym podejrzanym jest oczywiście Chase oraz brat Miley co nie powiem trochę mnie zaskoczyło. Ani razu nie byłem wspomniany tam ja,co było dla mnie nie lada sukcesem . Żyłem normalnym życiem powoli zapominając o morderstiwie i planując kolejne. Może dla niektórych dziwne by było popełnienie strasznej zbrodnii i zapomnienie o niej jak gdyby nigdy nic, ale dla mnie to nie było straszne to po prostu moja pasja, zainteresowanie, można nawet powiedzieć uzależnenie . Szedłem do sklepu po jedzenie, ponieważ ojciec od dłuższego czasu nie robi zakupów. By dojść do najbliższego marketu musiałem iść przez ciemne uliczki na których jedynym zajęciem było sprzedawanie narkotyków i innych nielegalnych towarów, lecz szczerze nie interesowało mnie to za bardzo. Przy moim zdziwieniu podeszła do mnie grupka mężczyzn, byli oni na pewno wyżsi i bardziej masywni ode mnie. I wtedy wpadłem na najbardziej zjebany pomysł w moim życiu, chcę poczuć się jak ofiara. Więc zacząłem:
-Hej wy tam duzi! Mam dla was propozycję, pobijecie mnie a ja dam wam za to 100$.
I wtedy kilku mężczyzn odwróciło się do mnie, i jeden zaczął mówić:
-Młody a ciebie nie pojebało?!
Ale drugi popchnął go i powiedział:
-Dobra zrobimy to ale nie możesz powiedzieć psom.
Więc ja szybko oznajmiłem:
-Dobra,dobra macie pieniądze i róbcie co macie robić.

I wtedy się zaczęło, jeden z mężczyzn podszedł do mnie i zaczął kopać za to drugi uderzał mnie po twarzy ,od trzeciego dostałem w nos ,a czwarty zaatkował mój brzuch. Po całej akcjii mężczyźni podnieśli mnie z ziemi i poszli do domu.I wtedy to poczułem, poczułem jak mogła czuć się Miley oraz jakakolwiek ofiara morderstwa,zbrodni.Było to dla mnie trudne do przetrawienia, ale moim jedynym wytłumaczeniem było zdanie „Niektórzy ludzie muszą cierpieć."
****************

Wróciłem do domu, niestety bez zakupów. Ojca oczywiście nie było w domu,więc opatrzyłem sobie rany i zastanawiałem się czy na pewno dalej chcę zabijać ludzi. Już nie myślałem o swojej satysfakcji, myślałem o cierpieniu ofiar i ich rodzin. O bólu fizycznym i psychicznym. Miałem potworne wyrzuty sumienia, takie których normalny człowiek nie zdołał by wytrzymać, lecz ja nie byłem normalny. To jak straszliwie czułem się w tamtym momencie było nie do opisania. Więc postanowiłem zrobić to znowu..
Wybiegłem z domu, mój mózg nie wyrabiał przez to co przeżywałem. Nie myślałem za dużo, tak naprawdę nie myślałem nic. Biegłem ile sił w nogach. Aż dotarłem do tego miejsca ,dom Chase'a. Wbiegłem do domu w którym był tylko Chase, wszedłem szybko do jego salonu. On spokojnie siedząc  na sofie, spojrzał na mnie w jego oczach było widać strach i zdziwienie. Zaczął krzyczeć
-CO TY TU KURWA ROBISZ?!
Nie odpowiedziałem, spojrzałem na niego i po chwili myślenia wyciągnąłem pistolet.
O KURWA. Widział mnie z pistoletem, czyli zostały mi dwie opcje albo zabić siebie albo jego. Nie zdążyłem wybrać żadnej, bo zemdlałem. I nie pamiętam nic więcej..

Ekhem no trochę idiota no wiemm
Chłopak się dopiero uczy

Zabójca stulecia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz