1

98 14 4
                                    

- Ehh kolejny nudny dzień..przydało by się iść na zakupy - pomyślał Daisuke otwierając lekko zaspane oczy. Poleżał jeszcze chwilę a potem spojrzał na szafkę nocną, stojącą koło łóżka. Wziął do ręki zdjęcie z dzieciństwa.
- Dzień dobry Yuki. - powiedział z lekkim uśmiechem. - ciekawe co u ciebie... tak dawno się nie widzieliśmy, chciałbym cię znów zobaczyć.. - posmutniał gdy w myślach wymawiał te słowa. Po około pięciu minutach wstał, ubrał się i poszedł do kuchni zaparzyć kawy. Po wypiciu wstawił kubek do zmywarki i wyszedł z domu udając się w stronę sklepu.
- Czemu w soboty zawsze są takie kolejki mimo, że jest 10 rano?! - Marudził w głowie chłopak. Idąc spokojnie prowadząc wózek nagle coś go uderzyło mocno w plecy. Odwrócił się z wyraźnym zdenerwowaniem na twarzy, a w oczach  było można zauważyć chęć mordu. Ku jego zdziwieniu zauważył młodego chłopaka o drobnym ciele, ładnej buźce i - jak na chłopaka - długich, różowych włosach z grzywką delikatnie opadającą na oczy.
B-bardzo pana przepraszam! - powiedział ze łzami w oczach.
Spokojnie przecież cie nie zjem - odpowiedział starszy pomagając młodszemu zebrać zakupy z podłogi
.- D-dziękuję - odrzekł zawstydzony. - Um.. ma pan chwilę potem.. chciałbym się odwdzięczyć, a w parku niedaleko jest dobra lodziarnia..
- He? nie musisz, takie rzeczy się zdarzają.
Ale chcę! - powiedział pół krzykiem Yuki.
- Erghh.. dobra młody zaczekam pod sklepem. - odpowiedział mu Daisuke odwracając krok w stronę kasy.
Po około 10 minutach do Daisuke dołączył młodszy i ruszyli w stronę lodziarni.
- A tak w ogóle jak ci na imie młody? - spytał zaciekawiony starszy z dwójki.
- Jestem Yuki, a pan? - Odpowiedział z z uśmiechem na twarzy różowo włosy.
- Yuki... tak samo jak on...-  pomyślał mężczyzna.
-  Jestem Daisuke. -  odpowiedział po chwili ciszy.
Haaa.. miałem kiedyś przyjaciela o imieniu Daisuke.. O jesteśmy!
Po kupieniu lodów poszli usiąść na pobliskiej ławce. Odbyli miłą rozmowę i wymienili się numerami. Nadeszła pora pożegnania i oboje rozeszli się w dwie strony. Po dojściu do domu Daisuke rozpakował zakupy i zaczął przygotowywać obiad, gdy nagle przewał mu dźwięk z telefonu. Okazało się, że napisał do niego nowo poznany chłopak, który podziękował za wspólnie spędzone południe i stwierdził, że kiedyś muszą to powtórzyć. Daisuke uśmiechnął sie czytając wiadomość i szybko odpisując wrócił do przygotowywania posiłku. Wieczorem leżąc w łóżku i myśląc o dzisiajszym dniu zaczął nabierać podejrzeń, że Yuki wcale nie jest nową osobą w jego życiu, a kimś kto już w nim był ale z niego zniknął. Po pewnym czasie zasnął z tymi rozmyśleniami...

~ tamtego dnia..~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz