Zjedli śniadanie w miłej atmosferze. Wrzucili talerze do zmywarki i poszli do salonu. Usiedli na kanapie patrząc się pusto przed siebie.
- Yuuuukiiiiśś~ - powiedział starszy chłopak tuląc się do swojego chłopaka na co ten tylko wymruczał ciche "hm" kładąc się. Daisuke położył mu się na brzuchu i zamknął oczy tuląc się do niego. Młodszy zaczął go delikatnie głaskać po głowie, bawiąc się jego włosami. Były takie puszyste i miękkie. Leżeli w ciszy skupieni tylko na sobie. Uczucie jakie biło w ich dwoje było nie do opisania. Można by pomyśleć, że jedyne co może ich rozdzielić to śmierć.
Na niebie malowały się ciemne chmury, z których chwilę później zaczął padać delikatny deszcz. Powoli otworzył oczy. Chciał wstać, ale śpiący na nim chłopak mu to uniemożliwiał.
- Daisuke.. Kochanie - mówił delikatnym szeptem lekko szturchając partnera - Wstawaj.- Chłopak powoli zaczął się budzić.
- Co jest kochanie? - podniósł głowę wymawiając te słowa zaspanym głosem. Młodszy zarumienił się lekko słysząc to.
- Wstawaj leniu. - zaśmiał się różowowłosy.
- nie. - powiedział stanowczym głosem starszy kładąc się na nogi chłopaka.
- Dobra to cię zrzucę.
- DOBRA WSTAJE NO. - podniósł się oburzony Daisuke. - Gdzie ci się tak w ogóle śpieszy? - spytał patrząc na wstającego kochanka.
- Ciepła kąpiel.
- OOO MOGE Z TOBĄ? - spytał podekscytowany, ale chłopak już wszedł do łazienki przez co go nie usłyszał.
- Mówiłeś coś? - szedł w stronę pokoju aby zabrać czyste rzeczy.
- Tak. Mogę z tobą seksiaku? - zadowolony patrzył na krążącego kochanka po domu. Pewny siebie spytał mierząc go wzrokiem.
- Jeśli chcesz.. - odpowiedział stając w drzwiach od łazienki i przegryzając dolną wargę. Spojrzał na niego prowokująca na co ten wstał z kanapy i poszedł w jego stronę.
Daisuke złapał go za biodra przyciągając do siebie. Szybko wbił się w jego usta. Nogą kopnął drzwi żeby się zamknęły. Yuki zarzucił ręce na szyje chłopaka oddając pocałunki. Powoli szli w głąb pomieszczenia coraz namiętniej się całując. Starszy jeździł powoli po plecach i brzuchu kochanka, a młodszy gładził go delikatnie po karku czasami zjeżdżając rękami na szyję. Delikatnie przegryzł wargę Yukiego. Rozszerzył usta, a Daisuke korzystając wślizgnął tam swój język, który teraz tańczył razem z tamtym. Nie mogli się od siebie oderwać jednak w końcu musieli gdy zabrakło im powietrza. Młodszy szybko ściągnął z siebie koszulkę tak samo jak jego chłopak, a potem wrócili do poprzedniej czynności rozbierając się nawzajem po drodze. Weszli do wanny gdzie czekała już na nich ciepła woda. Yuki usiadł okrakiem na ukochanym całując go namiętnie. Daisuke zaczął schodzić pocałunkami na szyje młodszego zostawiając na niej co jakiś czas czerwono fioletowe ślady, raz mocniejsze raz delikatniejsze. Kochanek zaczął oddychać szybciej co jakiś czas wydając z siebie pomruk zadowolenia. Dominator wrócił do jego ust, a ten zaczął się ocierać swoim członkiem o członka Daisuke przez co z jego ust wydobywały się ciche jęki.
- D-daisuke.. - wyjęczał młodszy chłopak ciężko oddychając. Daisuke sięgnął do szafki obok wyciągając z niej małą buteleczkę.
- Odwróć się. - rozkazał co Yuki posłusznie wykonał. Wylał sobie na dwa palce trochę zawartości butelki, szybko wkładając je w kochanka, na co ten wydał z siebie głośny krzyk. Poczekał chwilę aż się przyzwyczai i zaczął się powoli poruszać. Różowo-włosy wydawał z siebie głośne jęki przez co Daisuke był jeszcze bardziej podniecony. Ledwo dawał radę się powstrzymywać. Yuki bardzo na niego działał.
- Daisuke p-proszę.. Wejdź.. - jęczał chłopak - Wejdź we mnie.. - Odmówił. Nie wiedział jeszcze, że popełnił ogromny błąd. Yuki obrócił się gwałtownie szybko powalając starszego tak, że teraz siedział. Spojrzał na niego wzrokiem mordercy z złośliwym uśmiechem na ustach. Stanął przed nim okrakiem i nachylił się do niego.
- Nie ładnie mi tak odmawiać gdy grzecznie proszę Daisuke.. - wyszeptał złowrogo przygryzając mu ucho, na co starszy się lekko wzdrygnął.
- Więc tak się bawimy.. - Odpowiedział mu chwytając go za biodra. Szybkim ruchem pociągnął go na dół przez co od razu się nabił na "przyjaciela" starszego. Młodszy krzyknął z bólu i przyjemności jednocześnie. Uwielbiał to uczucie, zwłaszcza jak był w takim stanie. Zaczął przyśpieszać podskakując co chwilę szybciej, a niedługo potem oboje doszli. Powtórzyli kilka razy i w końcu umyli się i wyszli.
- Co chcesz na obiad kochanie - spytał łagodnie Daisuke całując chłopaka w czoło.
- mm nie wiem s-skarbie, a co proponujesz? - odpowiedział grzecznie Yuki.
- masz może ochotę na naleśniki?
Młodszy z chłopaków zgodził się chętnie, całując starszego namiętnie w usta stając na palcach bo nie dosięga. Niebieskowłosy złapał swojego ukochanego w talii oddając pocałunki. Zwinnym ruchem złapał go pod kolanami i wsadził na kuchenny blat. Pocałunki Daisuke szybko zaczęły schodzić na szyje chłopaka, który głośno sapał i masował swojego ukochanego.
-mm k-kochanie dopiero skończyliśmy.. - wysapał Yuki
- No dobrze - odpowiedział chłopak odsuwając się od kochanka. Złożył mu szybko ostatniego buziaka na ustach i poszedł robić wcześniej wspomniane naleśniki. Do miski wbił jedno jajko dodał mleko, wodę, ekstrakt waniliowy, cukier, olej i mąkę. Całość sprawnie wymieszał aby nie było żadnych grudek. Patelnię rozgrzał z odrobiną oleju i wylał trochę ciasta rozprowadzając je w kształt serduszka. Chwilę potem był gotowy, więc przełożył go na talerz. Zaczął robić następnego czekając aż tamten trochę ostygnie. Gdy to nastąpiło nałożył na niego czekoladę, bitą śmietane i owoce.
- Proszę i smacznego - powiedział Daisuke podając Yukiemu talerz z jedzeniem. Uśmiechnął się zalotnie co tamten odwzajemnił odpowiadając szybkie dziękuję i zaczął jeść. Reszta popołudnia minęła spokojnie, a na koniec dnia poszli spać wtuleni w siebie.
***
POV: Yuki
Od jakiegoś czasu to czuje. To jakby tonął w wielkim, pustym, ciemnym oceanie, jakby był z tym sam. Myśli nie dają mu spokoju, nie może od nich uciec ani się ich pozbyć. Gdy jego chłopak spał ten płakał całymi nocami, ale bał sie przyznać, że coś jest nie tak. Te okropne wyrzuty sumienia jakby zrobił coś nie tak choć dobrze wiedział, że tak nie było. Ale czy na pewno? To jak i wiele innych pytań zatruwało mu głowę jak największą toksyna, a on nie potrafił się ich pozbyć z organizmu. Miał już tego dość, bał się zwrócić do swojego ukochanego o pomoc. Czy go zrozumie? Czy nie odbierze tego źle? Jak zareaguje? Nie zostawi go przez to? Nie mógł ich zatrzymać chociaż bardzo chciał. W środku krzyczał o pomoc. Myśli o samobójstwie czy samookaleczeniu nie dawały mu spokoju. Tak samo było i tym razem.
Wybiegł z pokoju zapłakany kierując się w stronę łazienki. Wiedział że nie ma dużo czasu bo Daisuke się zorientuje, że coś jest nie tak. Nie chciał tego robić ale emocje nim zawładnęły. Nie mógł się powstrzymać. Niebiesko włosy chłopak już dobijał się do drzwi, ale Yuki nie odpowiadał po prostu chwycił żyletkę i jezdził nią po skórze na swojej ręce dusząc się łzami. W końcu nie wytrzymał i rzucił ją na podłogę upadając na kolana. Powoli tracił przytomność gdy chłopak wdarł się do pomieszczenia..
---
Pozdrawiam Kalinkę
CZYTASZ
~ tamtego dnia..~
ФанфикOkładka zrobiona przez @_dachowka_ Daisuke i Yuki to przyjaciele z dzieciństwa jednak coś ich rozdzieliło, a po kilku latach samotne życie Daisuke rozjaśnia pewne niespodziewane spotkanie..