Część 2

8.1K 41 1
                                    

  Nagle Marta usłyszała szmer jakby ktoś poruszał się za drzwiami przedziału. Boże tylko nie konduktor - pomyślała. Ku jej narastającemu przerażaniu drzwi zaczęły się powoli uchylać. Stała z przywiązanymi rękoma do półki na bagaże z zadartą spódnicą odkrywającą jej wdzięki i majtkami w płonącej od pożądania pochwie. Gdy poruszała się materiał przyjemnie ocierał wnętrze, sprawiając jej tym samym ogromną radość. W drzwiach stanął jej ukochany oprawca. Jęknęła cicho na jego widok zaciskając mocniej uda, a fala pożądania znów zalała jej umysł. Ile jeszcze mogła znieść demonicznej rozkoszy, która rozsadzała jej ciało?
Spojrzała w jego puste przerażające oczy, które tak ją podniecały. Pochłaniał ją zimnym spojrzeniem. Mężczyzna podszedł do niej pozostawiając otwarte drzwi do przedziału. Kobieta zerknęła przerażona na pusty korytarz, w którym w każdej chwili mogły się pojawić się ludzie. Przyglądali by się jej nagości i sytuacji jaką zastali w przedziale.
- Myślałam, że mnie opuściłeś - powiedziała dysząc ciężko po ostatnim orgazmie.
- Wróciłem po bagaże - szepnął składając pocałunek na wilgotnym policzku od potu.
Chwycił torbę i zrobił krok do tyłu mierząc kobietę. Marta wbiła w niego zdumione oczy, które momentalnie zmieniły swój wyraz na błagający. Jęknęła zaciskając zęby zdając sobie sprawę z marnego położenia w jakim się znalazła. Była uwięziona, a materiał paska od płaszcza wrzynał się w nadgarstki.
- Proszę cię rozwiąż mnie - powiedziała błagalnie.
Oprawca przyjrzał się jej biustowi, który falował w szybkim oddechu i zjechał niżej. Podziwiał gładkie łona wypełnione przemoczonymi majtkami. Uśmiechnął się, ale jego oczy nadal były zimne.
- Podobało ci się? - zapytał.
Kobieta kiwnęła głową chwiejnie utrzymując się na zbolałych nogach. Skórcze przyszły w nieodpowiednim momencie i skrzywiła się z bólu, gdy mięsień łydki zmniejszył się gwałtownie, a ciało wypełniło nieprzyjemnie uczucie. Skrzywiła się podnosząc nogę do góry i tracąc równowagę, gdyż wysoki obcas nie utrzymał jej ciężaru. Zachwiała się niebezpiecznie i runęła w dół. Zamknęła zaciskając mocno zęby przygotowując się na potężny ból nadgarstków, ale poczuła ciepły dotyk na swoim ciele. Mężczyzna złapał ją i nie pozwolił by stała się jej krzywda. Szybko rozwiązał węzeł mocujący jej dłonie do półki na bagaże, lecz nadgarstki były nadal zakneblowane. Ręce opadły bezwładnie i poczuła tysiące igieł wbijających się przedramiona. Oprawca delikatnie rozmasował jej skórę pocierając dłońmi. Spojrzała w jego oczy i znów ogarnęło ją przerażenie. Zobaczyła nieprzeniknioną ciemność i brak jakiegokolwiek życie jak u trupa.
- Spokojnie - szepnął, a jago głos koił jej nerwy. - Tylko ja mam prawo do posługiwania tym ciałem.
Serce w piersi kobiety zaczęło mocniej bić, a tętno przyspieszyło. Przeraziła się jeszcze bardziej słysząc jego słowa. Uśmiechnął się do niej czule, lecz już nie odważyła spojrzeć mi prosto w oczy. Bała się panującej tam pustki.
- Szykuje się więc długa podróż... a ja mam wiele do zaoferowania - szepnął kojąc ją swym głosem.
Marta zamknęła oczy oddając się we władanie swojego mężczyzny i zamruczała przeciągliwie, gdy jego dłoń zaczęła pieścić piersi. Przesuwała się delikatnie muskając jej skórę i wzbudzając podniecenie. Serce waliło jej w klatce piersiowej, a oddech stał się nie równy i spazmatyczny. Znów przeżywała rozkosz w jego dłoniach wypychając swoje piersi do przodu. Nagle poczuła jak brutalnie wpycha dłoń między jej krągłości i szarpie materiałem sukienki, która zsunęła się odsłaniając wdzięki. Zanurzył w nich swoją głowę i zaczął pieścić spoconą skórę językiem przesuwając nim badawczo masując każdy centymetr kobiecych wdzięków. Marta jęczała prężąc się i oddając się rozkoszy, która wzmagała w jej ciele ogromne pokłady podniecenia pragnące zaspokojenia ze strony tajemniczego oprawcy.
Nagle zęby mężczyzny zacisnęły się na stwardniałym sutku kobiety, a z jej gardła wydobył się wrzask. Potężna dłoń zasłoniła jej usta kneblując ją mocnym uściskiem. Oprawca spojrzał na nią pustymi oczami, a ona przerażona wiła się w jego objęciach. Sutek piekł potężnym bólem wzmagającym podniecenie. Próbowała wydobyć z siebie jakiś dźwięk, ale mężczyzna uniemożliwiał jej wołanie o pomoc. Z resztą zamierzała wrzeszczeć z podniecenia, które paliło jej wnętrze.
- Nie chcesz, żebym cię znów zakneblował? - zapytał spokojnie z poważną miną, która wraz z widokiem pustych oczu tworzyła przerażający obraz mężczyzny pozbawionego wszelkich uczuć i zahamowań.
Znieruchomiała w jego objęciach nie wydając dźwięku, a uścisk jego dłoni zelżał i zsunęła się o szyi, którą oplatał krawat. Pogładził pieszczotliwie materiał i uśmiechnął się. Kobieta odetchnęła z ulgą tonąc w jego potężnych dłoniach.
Zdobyła się na odwagę i przesunęła smukłymi palcami po jego spodniach szukając męskiego wzgórka. Natrafiła na silny wzwód, który próbował rozerwać spodnie. Mężczyzna zacisnął dłoń na jej przedramieniu i szarpnął odrywając od pieszczenia przyrodzenia.
- Nie pozwoliłem ci, suko - powiedział przez zaciśnięte zęby groźnym tonem mrożącym krew w żyłach.
- Przepraszam - wyjąkała Marta odwracając spojrzenia od jego twarzy.
Oprawca delikatnie skierował ją na siedzenie i podszedł do drzwi przedziału. Kobieta nie miała odwagi by spojrzeć na niego i zawołać by nie odchodził, nie zostawiał jej tak rozpalonej w szczytowym momencie. Usłyszała dźwięk zasuwających się drzwi i pożałowała swojego wybryku. Pragnęła by mężczyzna pozostał i sponiewierał ją jak rasową niewolnicę.
- Wypnij się - usłyszała spokojny głos oprawcy.
Podniosła wzrok i spojrzała na niego przez łzy w oczach. Uśmiechnęła się ale nagle pobladła widząc jego poważny wyraz twarzy. Przestraszyła się jego pustych oczu. Posłusznie podniosła się i stanęła na nogach. Odwróciła się wypinając pośladki i przez cały czas czuła jak w jej pochwie wilgotny materiał przesuwa się pieszcząc jej wnętrze. Jęknęła cicho dając upust swojemu podnieceniu, które kotłowało się z każdą chwilą. Oddychał ciężko pochylona prezentując zaczerwienione pośladki od poprzedniego lanie. Spodziewała się kolejnych batów za nieposłuszeństwo.
- Wybacz mi - szepnęła, dodając głośniej: - Panie!
Poczuła opuszki palców na piekącej skórze. Odruchowo cofnęła pośladki, ale znów je wypięła nie chcąc drażnić mężczyzny. Przesuwał on delikatnie dłonią po jaj wdziękach masując każdy centymetr obolałej skóry. Jego dotyk sprawiał jej ogromną rozkosz i podsycał płonący wewnątrz ciała ogień. Palce przesunęły się i powoli wkradły się do środka pochwy. Wślizgnęły się bez problemu i odnalazły majtki, które powoli zaczynał wyciągać. Kobieta jęknęła głośno uginając kolach nie mogąc wytrzymać ogromnej rozkoszy. Przeżywała kolejne fale uniesienia zaciskając mocno zęby, gdy bielizna wyślizgnęła się z jej pochwy. Odetchnęła z ulgą rozluźniając się.
- Wyliż! - rozkazał oprawca.
Marta odwróciła się spoglądając mglistym wzrokiem na wilgotną bieliznę zwisającą z palca mężczyzny. Kobieta pochyliła się, a w jej nozdrza uderzyła mocna woń jej łona przyprawiając ją o zawrót głowy. Delikatnie musnęła językiem zbierając obfite krople soków. Skrzywiła się czując kwaśno-słony posmak w ustach. Spojrzała na mężczyznę, który uśmiechał się zadowolony oglądając jej uległość. Ponownie przesunęła językiem po materiale i wsunęła go do ust wysysając wszystko. Zaczęła mruczeć i delektować się smakiem kobiecego łona. Nigdy nie przypuszczała, że będzie pragnęła upokorzenia, które takją podniecało. Rozkoszowała się uśmiechem mężczyzny o pustym spojrzeniu. Pragnęła go zaspokoić.
Ukochany oprawca wepchnął jej bieliznę do ust. Kobieta zadławiła się materiałem i zaczęła kaszleć. Gwałtownie zakryła usta nie pozwalając wilgotnym majtkom wypaść z nich. Uspokoiła się i nie przerywała wysysania soków z materiału.
- Weź go do ust! - usłyszała kolejny rozkaz.
Mężczyzna usiadł rozpinając mroczną klamrę przy pasku i rozporek. Wyjął potężnego kutasa, który wystrzelił z majtek. Marta sapnęła przełykając głośno ślinę wraz z sokami swojej pochwy i wypluła majtki. Przyglądała się prężącemu członkowi, który był nabrzmiały do granic możliwości. Pochyliła się nad nim i spojrzała na mężczyznę, którego twarz nie wyrażała żadnych uczuć. Przyglądał się jej ruchom bez cienia zainteresowania.
Kobieta pochyliła głowę i delikatnie dotknęła nabrzmiałego kutasa. Jego skóra była przyjemna, gdy poruszała po sztywnym trzonie palcami pieszcząc go powoli. Pocałowała wrażliwą główkę zerknąwszy na niego, ale nadal była on obojętny. Zagłębiła połowę członka w swoje usta omal się uławiając i dostrzegła cień zadowolenia przemykający po twarzy. Ssała namiętnie pieszcząc delikatnie językiem zakamarki kształtnej główki. Mężczyzna wyprężył biodra i gwałtownie chwycił ją za długie blond włosy i przycisnął do bioder. Olbrzymi kutas wdarł się głęboko do gardła powodując, że nie mogła złapać tchu. Duża porcja śliny wyciekła z jej ust, gdy szamotała się w jego objęciach. Dusiła się nabrzmiałym kutasem penetrującym jej przełyk. Po chwili oderwał ją od siebie pozwalając złapać trochę powietrza. Marta łapczywie wdychała potrzebny tlen, ale mężczyzna nadal nie był zaspokojony jej pieszczotami i ponownie ściągną głowę w dół. Wepchnął głęboko kutasa w gardło ponownie dusząc ją. Biła pięściami w jego uda i podbrzusze próbując się wyrwać, ale jego uścisk był zbyt potężny. Nagle zacisnęła zęby na jego członku sprawiając, że partner syknął z bólu i poderwał jej głowę. Jedną dłonią ściskał włosy podnosząc do góry, a drugą wziął zamach i wymierzył cios w policzek. Kobieta jęknęła głośno czując w ustach krew z rozciętej wargi i smak jego członka. Podniecenie w jej głowie eksplodowała i wyrwała się z uścisku mężczyzny pozbawiając się małego kłębka włosów. Dopadła się do nabrzmiałego kutasa połykając głęboko poruszając morderczo głową w górę i w dół. Ssała go intensywnie obracając językiem, a duże porcie śliny spływały na jego podbrzusze. Ona sama była umazana na całej twarzy, a z oczy płynęły łzy. Policzki były zabarwione na czarno od tuszu. Pragnęła zadowolić swojego pana sprawiając mu wiele przyjemności.
Nagle oderwał ją i odepchnął, a na jego twarzy widniało zadowolenia oraz błogi uśmiech. Pragnęła poczuć nabrzmiałego kutasa w sobie, gdy zauważyła jak podrygiwał. Domyśliła się, że był bliski spełniania i wyciągnęła dłoń delikatnie pieszcząc ściągając skórkę z czubka.
Mężczyzna poderwał się gwałtownie i wymierzył kolejny policzek w obolałą twarz. Kobieta zawyła po otrzymaniu ciosu, a jej włosy zasłoniły spoconą i umazaną twarz. Poderwał ją i przydusił całym swoim ciałem do ściany. Ledwo łapała powietrze w płuca. Czuła jego oddech na karku, który sprawiał, że podniecenie w jej ciele znów podskoczyło i zbliżała się do kolejnego morderczego szczytu. Przeczuwała już, że po kolejnym orgazmie nie będzie miała już siły.
Nagle mężczyzna poderwał jej nogę do góry, a drugą dłonią nakierował swojego kutasa na gorącą pochwę. Naparł na nią bardzo agresywnie wciskając się w otarte wnętrze. Nie zdawała sobie sprawy, że jej słodka muszelka jest podrażniona od bielizny, która uprzednio znajdowała się w niej. Jęknęła głośno czując palący ból promieniujący od łona w górę. Mężczyzna przysłonił usta dłonią i pociągnął to tyłu. Kobieta wygięła się wypinając pośladki i dopiero teraz poczuła jak jest rozpalony. Penetrował ją sztywnym jak kamień członkiem wdzierając się z każdym pchnięciem coraz głębiej i sprawiając jej ogromną przyjemność. Czuła płonącą rozkosz, którą podsycał piekący ból. Tortura łechtała jej wewnętrzne podniecenie, które ogarniało ją powodując, że przed oczami pojawiały się ciemne plamy. Wraz z nadchodzącym orgazmem przybywała ciemność.
Oprawca rytmicznie poruszał biodrami zabierając na skraj wyczerpania jej ciało. Próbowała krzyczeć z rozkoszy ale dławiła się dłonią mężczyzny. Zwolnił uścisk na ustach i ześlizgnął się do krawatu założonego na jej szyi. Pociągnął wolny koniec, a materiał zacisnął się mocniej dusząc ją. Przed oczami zaczęła zapadać mgła, a rozkosz rozchodziła się po ciele. Czuła ogromne ciepło wypełniające jej pochwę. Nacisk więzów stał się mocniejszy, a jej nogi traciły podparcie. Osuwała się bezwładnie na podłogę. Członek mężczyzny wyślizgnął się z jej pochwy, a potężny orgazm wstrząsnął jej umysłem powodując, że zaczęła spadać w przepaść ciemności.
Straciła przytomność wydając z siebie przeciągliwy syk wypuszczając powietrze z płuc. Legła bezwładnie na podłodze u stóp oprawcy, który uśmiechał się, a z jego kutasa spadały kroplę spermy prosto na czarną sukienkę. Uśmiechnął się pod nosem, a jego spojrzenie nadal pozostało zimne i puste. Pochylił się nad kobietą i poluźnił więzy na szyi, na której zostały czerwone kręgi.
Tajemniczy podróżny dźwignął się na nogach wsuwając swoją męskość do spodni. Rozejrzał się czujnie po przedziale, w którym panował zaduch. Po zaparowanych szybach spływały obfite krople. Chwycił torbę i położył na półce przy oknie plik banknotów wraz z małą białą karteczką.
Odszedł od bezwładnej kobiety, której krągłe piersi falowały w rytm oddechu.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 30, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Gwałt w pociągu...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz