Rozdział 2

22 3 7
                                    

Draco POV's

Razem z Blaise'em ruszyliśmy ku pociągowi. Zaczeliśmy iść korytarzem licząc przedziały. 1... 2...3...4...i...5 weszliśmy do środka a tam... Pansy Parkinson? Chyba dobrze napisałem.

-Hej-powiedział Zabini

Cześć-odpowiedziała dziewczyna

Hej- odpowiedzialem żeby nie wyjść na idiote-Ty jesteś Pansy, tak?

-skąd wiesz?-zapytała zirytowana

-Jesteś przecież znana- cała nasza trójka wybuchła śmiechem.

Ja jestem Blaise Zabini- powiedział mój przyjaciel-A to Draco.

- Draco Malfoy- powiedziałem do dzieczyny i wyciągnąłem rękę.

Pansy POV's

Blondyn wyciągnął do mnie rękę a ja ją uścisnęłam. Zajęliśmy miejsca i resztę podróży gawędziliśmy o bzdurach. W końcu przyszedł prefekt i oznajmił że mamy się przebrać w szaty.

Po pewnym czasie pociąg stanął i zaczął się prawdziwy rozgarbiasz.

Po wyjściu z pociągu zobaczyłam jakiegoś wysokiego i... brodatego mężczyznę. A do niego przytulał się jakiś brunet z wyjątkowo rozczochranymi włosami również brunetka o dużych przednich zębach i rudy wysoki chłopiec. Omijając tę trójkę razem z Blaise'em i Draco poszliśmy ku zamkowi. Duży brodaty mężczyzna 'Hagrid' zaprowadzil na do Wielkiej Sali. Mimo że widziałam ją już po raz któryś nadal robiła na mnie wrażenie. Całą grupą weszliśmy. Dumbledore wstał i ogłosił jakieś debilstwa. Pewnie zapytacie się z kąd wiem że to akurat on. Otóż moja mama jako pracownica ministerstwa ma kontakty.

McGonaggal również coś tam powiedziała o jakiejś ceremoni przedziału i bóg wie czym jeszcze lecz moją uwage przykuła inna rzecz. A raczej ktoś. Mianowicie Harry Potter.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam sorry że takie krotkie ale nie mam weny. Następne opowiadanie we wtorek. I pare informacji:
----------- jakiś czas później
~~~~~~ koniec rozdziału
Bay

Pansy Parkinson-inna prawda Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz