Lecz zanim zdążyłam mu się przyjrzeć zobaczyłam iż profesor McGonagall która szła ku zamkowi a za nią reszta.
Weszliśmy do wielkiego pomieszczenia z ślicznym niebem i czterema stołami. To pomiszczenie jak sie domyślacie nazywa się Wielką Salą.
Na podwyżeszeniu stał stołek a obok niego na stoliku leżał jakiś stary kapelusz.
-Będę wyczytywała wasze nazwiska każdy kto usłyszy swoje podchodzi i zakładam jego lub jej głowę tiarę przydziału.
-Potter Harry
-GRYFFINDOR
-Granger Hermiona
-GRYFFINDOR
-Zabini Blaise
-SLYTHERIN
-Weasley Ron
-GRYFFINDOR
-McKinnon Helena
-HUFFLEPUFF
-Malfoy Draco
-SLYTHERIN
-Longbotom Nevile
-GRYFFINDOR
-Brown Eliza
-RAVENCLAW
-Parkinson Pansy
Poszłam chwijnym krokiem do stołka i usiadłam na nim. Profesor McGonagall założyła mi na głowę tiarę przydziału.
-Hmmm może Hufflepuff... chociaż w sumie to nie. Więc może... Ravenclaw odpada Gryffindor hmmmm...
SLYTHERIN.Szzęśliwa ruszyłam ku odpowiedniemu stołowi.
Rozdzial krociutki ale jest
![](https://img.wattpad.com/cover/253135541-288-k263234.jpg)
CZYTASZ
Pansy Parkinson-inna prawda
FantasiaPansy Parkinson uważana za głupią jędzę którą tak naprawde nie jest. Ale jaka jest naprawdę? Chcesz się dowiedzeć? Przeczytaj! WOLNO PISANE