~ ERIS ~
Drgnął obudzony lekkim, chłodnym wiatrem, który wpadł do jaskini. I dodatkowo hałasem dobiegającym z zewnątrz.
Podniósł się i odsunął od gorącego ciała. Poczuł jeszcze mocniej jak mrozi mu futro. Miał ochotę położyć się z powrotem do Alfy i wtulić w niego. Nie ruszać się stamtąd aż do ranka. Jednak ciekawość była silniejsza.
Wysunął łeb na zewnątrz. Nie było już tak ciemno jak wcześniej. Oczy przyzwyczaiły się do półmroku, więc był w stanie dostrzec więcej.
Stado ptaków, ale nie takie zwykłe, tylko ogromne - dosłownie cała chmara - frunęło w jednym kierunku. I nie tylko ptaki zachowywały się głośno i dziwnie. Wiewiórki na siłę upychały zapasy, następnie ukrywały się głęboko wewnątrz dziupli. Zające zakopywały swoje nory. Kwik dzików brzmiał żałośnie. Jelenie biegły przed siebie, nie zważając na nic innego. Wszystkie zwierzęta były jak zahipnotyzowane i spieszyły się w swoich działaniach.
Eris nie mógł oderwać wzroku od szalejącej natury, która w środku nocy powinna spać.
Obok niego pojawiła się wilczyca i siwy Alfa. Oglądali to zjawisko razem z nim i również wyglądali na zaskoczonych. Jeszcze większy szok ich dopadł, gdy do jaskini zaczął zbliżać się obcy wilk. Mały, biały - raczej brudnawej tonacji - i miał różowy nos.
Podszedł ostrożnie do wejścia, ale nie wydawał się przestraszony ani groźnie nastawiony. Wilczyca podbiegła do niego i obwąchała całego.
Biały wilk był Betą, męską. Odszedł wraz z wilczycą kawałek na bok, a gdy Eris również chciał pójść w tamtą stronę, został dosadnie przytrzymany i ostrzeżony warknięciem przez starego Alfę. Cofnął się i zrezygnował. Nie będzie się naprzykrzał skoro go tam nie chcą.
Wrócił do basiora, który nadal spał i leczył rany. Już teraz można było zauważyć znaczną poprawę. Eris ułożył się tak jak wcześniej i wcisnął pysk w szyję Alfy. Czarny łeb poruszył się przebudzony i mruknął nisko. Rzucił krótkie spojrzenie w stronę wyjścia i starego Alfy.
Eris przejechał kilka razy głową po czarnej sierści, by ten nie zaprzątał sobie teraz głowy tymi dziwnymi zjawiskami. Basior położył więc znów głowę na rudym tułowiu, oplatając go przy okazji ogonem.
━•❃°•°❀°•°❃•━
~ ZŁOTOOKA BESTIA ~Nie zasnął już drugi raz, tak jak zrobił to Omega. Jednym uchem przysłuchiwał się naturze na zewnątrz i co jakiś czas zerkał w stronę staruszka, który czekał na powrót wilczycy.
Czuł pewnego rodzaju napięcie, jakie narastało w jego starych kościach. Z powodu przeczucia nie mógł sobie pozwolić na odpoczynek przez resztę nocy. Coś było na rzeczy, coś ważnego i zwierzęta w lesie już coś na ten temat wiedziały.
Martwił się, bo w pewnej chwili, dokładnie wtedy, gdy po raz pierwszy wyczuł zapach rudej Omegi, wszystko zaczęło się walić na głowę i całkowicie zwariowało.
Obawiał się, że to, co nadchodzi teraz, będzie dużo gorsze i przysporzy jeszcze większych problemów.
━•❃°•°❀°•°❃•━
~ ANNYA ~Zebrani byli wpatrzeni w swojego przywódcę, który miał tęgą minę. Dostał wieści z Morskiego Oka, które raczej nie wydają się za wesołe. Alfa dosyć długo trzymał ludzi w niepewności, konsultując jeszcze parę spraw ze swoimi Betami i swoim synem. Dopiero wtedy postanowił kontynuować i w końcu oznajmić wszystkim, co jest na rzeczy.
![](https://img.wattpad.com/cover/252424473-288-k191541.jpg)
CZYTASZ
✔️ The Land of Our Dreams | #1 ᴛʜᴇ ʟᴀɴᴅ (korekta - 12/72)
Werewolf[ 𝔎𝔯𝔞𝔦𝔫𝔞 𝔑𝔞𝔰𝔷𝔶𝔠𝔥 𝔖𝔫𝔬́𝔴 ] ᴡ ᴋʀᴀɪɴɪᴇ, ɢᴅᴢɪᴇ ᴛʀᴢᴇʙᴀ ᴡᴀʟᴄᴢʏᴄ́ ᴏ ᴍɪᴌᴏꜱ́ᴄ́... Eris od zawsze marzył o miłości - prawdziwej, wolnej, wybranej z serca. Pragnął spotkać swoje przeznaczenie, choć wiedział, że w świecie, w którym żyje, to niem...