Czaro pov:
"Czaro?" Usłyszałem jak ktoś krzyknął. Szybko się odwróciłem i zacząłem szukać źródła tego dźwięku. Był środek zimy i padał obwity śnieg a wiec nie łatwo było znaleźć osobę która krzyknęła moje imię. Zignorowałem wołanie i szedłem dalej do willi teamu x z siłki. Nagle poczułem jak ktoś mocno pociągnął mnie za rękę wtedy przed oczami zrobiło mi się czarno.Obudziłem się w czarnym pokoju. Tył mojej głowy bolał jak zwrotka Moni Lisy w piosence pt. „Siedem". Byłem związany i miałem zaklejone usta taśmą. Gdy usłyszałem że ktoś otwiera drzwi szybko zamknąłem oczy i udawałem że śpię.
Ręce trzęsły mi się jak by miały atak padaczki gdy odgłosy kroków w moja stronę były coraz głośniejsze. Otworzyłem moje oczy tuż po tym gdy ktoś walnął mnie w policzek z całej siły.
-Ała?~ próbowałem powiedzieć lecz wyszło to bardziej jako „za czarem oglądają nawet milfy się" przez zaklejone usta taśmą. Ktoś gwałtownie zerwał ją z moich ust a ja sam nie mogłem uwierzyć kogo widzę.
- S-stuart?
- Zamknij ryj czaro! Boss przyjdzie cie zobaczyć pod koniec dnia. Dostaniesz 7daysa jak będziesz grzeczny. - Stuu powiedziała bez żadnych emocji.
- Jaki Boss? Gdzie ja kurka jestem?- powiedziałem zdruzgotany.
- Jak będziesz dobrym chłopcem to dowiesz się wszystkiego dzisiaj wieczorem.Kompletnie nie wiedziałem co mam robić. Jaki Boss? Co ja tutaj robie? Gdzie ja w ogóle jestem? Czy moje wrzuty są lepsze niż Lebrona Jamesa? Miałem mentlik w głowie.
Zanim się obejrzałem Stuart wyszedł z pokoju i zostawił mi 7daysa na podłodze. Ale jak ja go niby miałem zjeść jak byłem związany?! Stwierdziłem ze mogę pomyśleć w tym czasie co zrobiłem złego w życiu że na to zasłużyłem.
Byłem tylko bezproblemowym koszykarzem NBA i prowadziłem kanał na youtubie. Miałem cudowna dziewczynę- Pati. Co prawda zdradzałem ją czasem z moją koleżanka z pracy Natsu, ale to można po prostu pominąć. Ciekawiło mnie czy moja dziewczyna, rodzina, lub znajomi bedą mnie szukać.
CZYTASZ
Nie twoja Liga
Fanfiction/j /lh Fan fykszyn o Czaro i Dubielu Jestem Monia mow mi Monia lisa MONIA