03

86 3 2
                                    

Dubiel pov:
- Macie go?- zapytałem podpisujac umowę ze Stuartem ze dostanie 3% za nasze inne niewolnice.
- Tak. Siedzi w pokoju nr 666.- Stuart powiedział jedząc kinder penguin.
- Ktoś widział jak go bierzecie?
- Nie Dubi. Nie martw się.
- Przyszykuj nam kolacje dla dwojga. Musze sobie z nim pogadać. - powiedziałem wstając od biurka.

Czaro to nasz najcenniejszy towar. Zajmuje się sprzedawaniem ludzi na czarnym rynku od dobrych 19 lat. Na początku były to tylko koleżanki i koledzy z przedszkola. Pózniej kontynuowałem z rodziną, przyjaciółmi lub obcymi. Czasami zostawiałem ofiary dla siebie, wykorzystywałem je seksualnie i zmuszałem hejka tu Lenka żeby ich zabijała.

Postanowiłam że musze kupić nowy garnitur bo przecież nie mogę gościć gracza NBA w garniaku z przed 2 dni. Może kupie też jakieś buty na obcasie ponieważ ubrania nie mają płci i trzeba to pokazywać.

Czaro pov:
Przyszedł do mnie Stuart rozwiązał mnie, dał mi jakiś odświętny strój i kazał się ubrać bo podobno boss zabiera mnie dzisiaj na kolacje. Nawet nie próbowałem krzyczeć ani uciekać bo wiedziałem że nie mam szans. Czego on ode mnie chce? Stwierdziłem ze zrobie tak jak mi kazano to może mnie szybciej wypuszczą.

Po ubraniu usiadłem na łóżku w rogu ciemnego pokoju i czekałem aż ktoś po mnie przyjdzie. Usłyszałem otwierające się drzwi ale bałem się spojżeć w górę. Pierwsze co zobaczyłem to szpilki. Zanuciłem w głowie mój kawałek piosenki temu X. * team X to wilki znów widzę szpilki* Po chwili patrzenia w dół uświadomiłem sobie ze takie same szpilki ma moja dziewczyna Pati. Odrazu podniosłem głowę i zobaczyłem Marcina Dubiela.
- Marcin? Ty też pracujesz dla tego bossa?- zapytałem zdziwiony.
- Nie głuptasie. To ja jetem tym bossem.

To co usłyszałem bardzo mnie zszokowało. Marcin Dubiel jest bossem? Bossem czego? Co ja tu robie? Czemu Dubi nazwał mnie głuptasem? Jedyne czego chciałem to wracać do domu.

Nie twoja Liga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz