Artykuł

30 3 2
                                    

Przez całą noc nie mogłam zmrużyć oka. Cztery godziny wierciłam się na łóżku, a w głowie kotłowały mi się setki myśli. Jednak gdy po dłuższym czasie zasnęłam obudził mnie Martinus.
- Ej, wstawaj
- Yhm? Co wstawaj? Daj mi jeszcze trochę pospać błagałam.
- Nie tym razem - odpowiedział stanowczo Martinus cały czas szturchając mnie za rękę.
Dałam za wygraną. Wstałam.
- No co?
- Patrz - powiedział pokazując ekran swojego telefonu na którym widniał artykuł zatytułowany:
"Szok i niedowierzanie, fani zaskoczeni", a na pierwszej stronie znajdowało się zdjęcie na którym wraz z Martinusem się całowaliśmy. Cały artykuł był poświęcony nam. "Nikomu nie znana dziewczyna" tak byłam określana w tym artykule.
- Aż 2 miliony wejść w 3 godziny! - powiedział Martinus
- To dużo - przyznałam
- Cały internet już wie...
Nie miałam pojęcia co robić, jak załagodzić ten problem w który się oboje wplątaliśmy. Ale kto mógł nas widzieć? Kto mógłby zrobić nam zdjęcie skoro nie było nikogo w pobliżu?
Nie miałam pojęcia. Tak czy inaczej już tego nie cofnę.
- Musimy to jakoś wytłumaczyć - powiedział Martinus
- Ale jak? Powiesz im, że to przez przypadek? Że się potknęłam i upadłam na ciebie czy jak? - spytałam
- No narazie nie wiem ale nie może ta sytuacja tak zostać przecież.
- W sumie racja - odrzekłam
Po chwili do Martinusa zaczęły przychodzić zaproszenia na wywiady aby powiedzieć fanom o tym co się wydarzyło.
- To już dwudzieste zaproszenie - powiedział
- Pójdziemy do programu z największą widownią i się wytłumaczymy z tego nieporozumienia. Wchodzisz w to?
- Wchodzę - powiedziałam bez zastanowienia
Był to jedyny pomysł więc postanowiłam na niego przystanąć nie zważając na to jak sprawy się potoczą.
- Ok. Spotkanie odbędzie się jutro o 10:45 na żywo. Musimy być gotowi i przygotować wersję która mnie oczyści i sprawi, że wszyscy przestaną myśleć, że jesteśmy parą.
- A więc... Wracaliśmy ze spotkania biznesowego i się wraz z Marcusem rozdzieliłem a ty poszłaś ze mną.
- Yhm
- A gdy zaczął padać deszcz. Poszliśmy się schronić pod przystankiem autobusowym. I wtedy ty się przewruciłas upadając na mnie, a los tak chciał, że się wtedy pocałowaliśmy. Zapamiętasz tę wersję?
- Tak... Chyba dam radę.
- To dobrze, liczę na ciebie
I wyszedł z pokoju zamykając drzwi, a ja poszłam dalej spać.

Los Szczęścia | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz