4

2.7K 196 138
                                    

Atsushi postanowił, iż spróbuje namówić na nocowanie, u siebie w domu Dazaia, Akutagawe i Nakahare. Akurat jego rodzice mieli wyjechać na ten weekend za granice załatwić jakieś sprawy i miał zostać sam w mieszkaniu.

(Chciałabym tylko wspomnieć, iż te wydazenia dzieją się rok po przeprowadzce Chuuyi z domu,czyli nasi bochaterowie mają 16 lat)

Wszyscy stwierdzili, że kilka godzin w tygodniu nie starczyłoby im na zrobienie tego projektu, biorąc pod uwagę to, że każdy miał przecież jakieś zajęcia dodatkowe i swoje sprawy, dlatego zgodzili się na nocowanie. W końcu to była najlepsza okazja, aby się lepiej poznać. Nawet jakimś cudem Chuuya dał się namówić na ten pomysł. Może dlatego, że miał być z nim jego przyjaciel i nie musiał się obawiać bycia sam na sam z alfami, które mogłyby coś mu zrobić.

Sobota, to dziś o siedemnastej trójka chłopaków z klas miała przyjść do Nakajimy na nocowanie. Atsushi wszystko już przygotował na tę noc-przekąski na na przykład na jakiś film, picie, ręczniki, materiały do robienia projektu oraz poszczególne pokoje i łóżka w których mieli spać jego goście. Do dyspozycji były dwa łóżka. Oczywiście nie zapomniał o tym, że Chuuya cholernie nie znosi alfy i za nic w świecie nie dał by się nawet dotknąć jednej z nich.

Po skończonym projekcie, który zajął im cztery godziny postanowili coś porobić, ale sami nie wiedzieli dokładnie co.
-O! Mam pomysł! Co wy na to abyśmy pograli w butelkę.-zaproponał Osamu.
-Okej.-powiedzieli Atsushi i Akutagawa jednocześnie.
Jednak pewna osoba nie chciała w to grać, a przynajmniej nie z alfami.
-Oh Chuuya, no weź. Nie daj się prosić. Tylko ten jeden raz. Dopilnuje, żeby nie było jakiś nie normalnych wyzwań zwązanymi z całowanie czy coś.
Chuuya chwile się zastanawiał. Z jednej strony, to by mogła być idealna okazja, aby się z nimi zaprzyjaźnić, ale z drugiej obawiał się, że komuś coś odwali i będzie problem.
-Hm. Nie. Zróbmy coś innego. Nie chce z nimi grać. Nigdy nie wiadomo co im do łba strzeli.-
I tak od nowa musieli myśleć, co by tu porobić.
Nagle Nakajima przypomniał sobie, że przecież ma przekąski i by mogli je wykorzystać w jakimś seansie filmowym.
Wszyscy się zgodzili i stwierdzili,iż przyda im się trochę dreszczyku, dlatego postanowili obejrzeć jakiś horror.

Przez cały czas Atsushi próbował nie zauważalnie przytulać się do Akutagawy, który siedział obok niego i nie miał nic przeciwko obejmowaniu się przez omegę. Natomiast Chuuya ciagle się śmiał, przy każdym jamskerze z Dazaiem, jak jakiś nie normalny.

Po skończeniu filmu z tego co się okazało, Atsushi zasnął wtulony w Akutagawę.
Gdy Dazai chciał go obudzić niestety omega ani drgnęła. Spała jak zabita.
-On żyje?-zapytał Osamu.
-Idioto, jasne że żyje. Śpi, nie widzisz?
-Dlaczego jesteś cały czas dla mnie nie miły? Nawet, jak robiliśmy projekt ciągle się awanturowałeś. Co ja ci zrobiłem?
-Wszyystko i nic. W każdym, bądź razie musimy go obudzić, bo nie mam zamiaru spać z tobą.

Po długiej walce z przebudzeniem Nakajimy poddali się. Nic a nic. Spał, jak kamień. Nawet na sekundę nie puścił Akutagawy.

W końcu postanowili, że Ryunosuke będzie z nim spał. Oczywiście na początku, rudzielec był zły na ten pomysł, jednka później przystał na to pod kilkoma warunkami
1.Dazai go nie dotknie.
2.Nie zgwałci go.
3.Nie będzie się odzywał.
4.Bedzie spał odwrócony do niego plecami i na skraju łóżka.
Dazai bez problemu zgodził się na takie warunki.

Akutagawa i Atsushi już spali od jakiejś godziny wtuleni w siebie, jednak w drugim pokoju, obok pewna para chłopaków nie mogła nadal spać.

Dochodzila pierwsza w nocy. Obaj leżeli odwróceni plecami do siebie. Pomimo tego, że nie spali nie mieli zamiaru do siebie się odzywać. Jednak tę grobową ciszę przerwał pierw Dazai.
-Ne..Chuuya.
-Czego?-warknął.
-Mam do ciebie pytanie.-odwrócił się w jego stronę, patrząc mu w plecy.
-Jakie?
-Czy...Dlaczego tak bardzo mnie nie nawidzisz?
-Hm...-Chuuya nie wiedział tak naprawdę, jak ma mu odpowiedzieć na te pytanie. To nie prawda, że go nienawidzi.
-Cóż...To nie tak, że cię nienawidzę. Po prostu nie lubię tym, kim jesteś i tyle.
-T-to znaczy? Nie dokońca rozumiem.-Chuuya odwrócił się w jego stronę. Teraz patrzyli sobie centralnie w oczy.
-Chodzi mi o to, że nie lubię zadawać się z alfami i tyle. Nie jesteś zły czy coś, jednak sam fakt, iż jesteś alfą sprawia, że nie chce się z tobą zadawać...
-Rozumiem. W zasadzie nie wiem dlaczego tak bardzo nie lubisz alf i nie chce o to pytać, bo wiem, że to może być krępujące, ale spróbuj pomyśleć, że jestem betą czy coś albo jestem omegą. Sam nie wiem. Po prostu chce cię lepiej poznać i zaprzyjaźnić z tobą. To wszystko...-nastała cisza
-Heh..niech będzie.
Twarz Dazaia przepełniła niepewność i zdumienie. Po tym wszystkim, tak łatwo się zgodził?
-He?
-Nie słyszałeś? Dam ci jedną szanse. Nie zmarnuj jej.
-D-Dobrze.-na twarzy Osamu zagościł wielki uśmiech.
-Dobra, a teraz idź spać. I pamiętaj, NIE TYKAJ MNIE!-Dazai zaczął się śmiać.- Zaraz nie będzie ci do śmiechu, jak zmienię zdanie. Śpij!
-Dobrze, już dobrze- mówiąc to z uśmiechem poszedł spać wraz z Chuuyą.
~~~

~~~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Just us~|| Soukoku OmegaverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz