Armin otworzył oczy i wyłączył dzwonek w jego telefonie. Uśmiechnął się lekko do Siebie po czym otworzył okno. Chwilę po tym był już ubrany i z lekkim makijażem. Wyszedł ze swojego pokoju kierując się w stronę tego swojego dziadka.
- Dzieeń dobry dziadku - odparł uśmiechając się najmilej jak umiał
- Dzień dobry Arminku - straszy pan odwzajemnił uśmiech swojego wnuka
- Co chciałbyś na śniadanie dzisiaj? - podszedł powoli do łóżka dziadka
- Sam dam radę. Jeszcze się spóźnisz do pracy słonko
- Spokojnie mam jeszcze trochę czasu - Arlert uśmiechnął się jeszcze pogodniej niż wcześniej
- Naprawdę dam radę wnuczku
- Dobrze, ale jakby coś się działo dzwoń do mnie - wzdechnal lekko i wyszedł kierując się do kuchni gdzie zjadł jakąś drożdżówkę. Wrócił do swojego pokoju gdzie zamknął okno, by skierować się w stronę drzwi wyjściowych
- Dowidzeniaa! - krzyknął do dziadka i wyszedł na klatkę schodową.
Dosłownie chwilkę później był w księgarni, która była jego drugim domem jak i pracą, którą kochał
- Dzień dobry babciu - pomachał do starszej kobiety siedzącej za kasą
- Dzień dobry Arminku - starsza kobieta nazywana babcią cicho wzdechneła - pamiętaj, że moja oferta z wolnym jest nadal ważna, dopiero co się zaczęły
- Wolę spędzić wakacje w miejscu, które lubię, niż zanudzając się na śmierć
Podszedł do drzwi wejściowych i otworzył sklep,by wrócić między regały i sprawdzać czy wszystkie książki są ładnie uporządkowane. Jakiś czas po tym próg przekroczyła mu znana kobieta
- Dzień dobry proszę Pani! - wykrzyknął i wyłonił się z dziełu kryminalnego
- Dzień dobry Arminku - odparła kobieta w starszym wieku uśmiechając się przy okazji kobiecie za kasą
-Znowu szuka pani książek dla syna? - oparł się o jedną z półek obserwując kobietę, starając się wywrzeć jak najlepsze wrażenie
- Tym razem wyjątkowo nie, moja siostrzenica ma niedługo urodziny i... uhm gdzie macie jakies młodzieżowe książki, romanse
Armin ruszył powoli do miejsca , w którym znajdowały się książki, których szukała ich klientka. Pospieszył ją ruchem ręki, a po chwili pokazał półkę z romansami
- Uhm ja osobiście polecił bym te - zaczął jeździć palcami po książkach i wyciągać, co którąś z nich - wie Pani, które z nich ma ta siostrzenica?
- Wydaje mi się, że tej nie widziałam - lekko się zamyśliła - dziękuję - kobieta ruszyła do kasy
Armin wrócił do przeglądania półek i poprawiania, co niektórych książek. Gdy dotarł do tych geograficznych otworzył i zaczytał się w stronach o oceanie, w których zaczytał sie tracąc połączenie ze światem. Z tego stanu wybudziło go otworzenie drzwi wejściowych. Do środka wszedł młody dzieciak rozglądając się niepewnie, a w rączce ściskający mały portfelik. Zaczął krążyć po sklepie jakby szukając czegoś. Po kilku minutach podszedł do Armina obserwującego go
- Prze-przepraszam - zaczął niepewnie chłopczyk
- Tak? - blondyn uśmiechnął się wsuwając jakąś przygodówkę do końca półki
- J-ja szukam książki dla mamy - powiedział szybciutko młody
- A coś dokładniej? Co mama lubi?