- Armin!! - po małej uliczce rozległ się płaczliwy głos - o-obiecaj, że nie z-zapomnisz o mnie
Eren przycisnął swojego przyjaciela do siebie bardziej niż kiedykolwiek. Co chwilę jednak przecierał łzy
- Będę do Ciebie przyjeżdżał w każde wakacje! I ferie! I kiedy będę mógł - Eren cicho zawył
Po twarzach obu chłopców płynęły łzy. Nie chcieli się niegdy rozstawać. tym bardziej że na tak długi czas
- Ja będę do Ciebie pisał listy jak będę mieć Twój nowy adres - blondyn strzał się uśmiechać, lecz nie za bardzo mu tu wychodziło
- Eren - zza drzwiczek furtki wyjrzała mama Erena z kilkoma torbami w ręce wsadzając je chwilę później do bagażnika samochodu - tatuś dzwonił do mnie i powiedział, że urządził przyjęcie powitalne z Miką. Zbieraj się bo im szybciej tym lepiej - kobieta cicho się zaśmiała
- A-ale ja nie chce zostawiać Armina - kilka kolejnych łez zleciało po ochach obu
- Nie zostawiasz go - pogodny uśmiech zawitał na twarzy kobiety - będziecie do siebie pisać nawzajem, a później i odwiedzać
- A-ale
- Nie ma żadnego "ale". Zbieraj się - odparła poważniejszym tonem
Po kilku minutach Carla i Eren siedzieli w aucie, a za nimi stał smutny Armin. Silnik uruchomił się
- PAPA ARMIN - wydarł się z samochodu brązowowłosy
- Papa Eren - odpowiedział Armin i pomachał czując znowu samotność