W końcu, musieliśmy się zbierać. Kiedy wszyscy wyszli z baru, przypomniałam sobie, że nie mam żadnego miejsca gdzie mogłabym spać.
- Uh... Jean...? - podeszłam do wysokiej blondynki i pociągnęłam niepewnie za rękaw.
-Tak Annie?
- A gdzie będę spać?
-Oh! No przecież! Zapomniałam o tym... Hmm... - zamyśliła się na chwilę po czym znowu się odezwała- słuchajcie, potrzebujemy miejsca gdzie Annie będzie mogła tymczasowo mieszkać, ktoś chce ją przenocować?
- Ja już mieszkam z Lumine i ledwo mieścimy się. - powiedziała Amber, a Lumine przytaknęła.
- Ja mam strasznie dużo roboty, poza tym, jutro wyjeżdżam i wrócę za dwa tygodnie. - oznajmił Diluc - w międzyczasie służba będzie zwolniona, więc Ann albo się zgubi, albo po prostu będzie się jej nudzić.
- Ja też jej nie wezmę... Za małe mam mieszkanie na dwie osoby... - powiedziała Jean i zaczęła mocno rozmyślać. - Lisa mieszka poza Mondstadt... Venti... Venti ty w ogóle masz mieszkanie?
- Ja wynajmuje pokój w jednej karczmie.
- Dobra, ją wezmę Annie do siebie. - oznajmił Kaeya.
Teraz jak tak na niego patrzyłam, zauważyłam jaki jest przystojny. Długie granatowe włosy, ciemna cera, do tego fioletowe oczy i sam jego wzrost... Mimowolnie się zarumieniłam.
- No dobrze, Annie zgadzasz się na taki układ? - spytała Jean.
Zamyśliłam się, i nic nie słyszałam. O czym rozmyślałam? No oczywiście o niebiesko-włosym.
-Annie? Annieeeeee!!!
- Huh? - zamrugałam i zobaczyłam jak blisko mojej twarzy, znajduje się Kaeya. Speszona odwróciłam wzrok i trochę się odsunęłam- przepraszam, zamyśliłam się...
- Nic się nie stało! - chłopak uśmiechnął się i pogłaskał mnie po głowie. - reszta już poszła, chodźmy do mojego domu, krasnoludku.
-Ej! Wcale nie jestem taka niska... - nadęłam policzki i skrzyżowałam ręce na piersi.
- Urocza jesteś - zaśmiał się i objął mnie ramieniem.
- Wcale że nie.
- A właśnie że tak.
- Nie.
-Tak.
-Nie.
-Tak.
-Nie i koniec kropka. - powiedziałam nadal lekko urażona.
- Dobra, dobra... Krasnoludku~
- EJ! - zaczęłam gonić chlopaka.
- O! Jesteśmy! - nagle Kaeya stanął, przez co wpadłam na niego.
Zanim jednak upadłam na ziemię, chłopak złapał mnie w pasie i postawił na nogi.
- Nie wiedziałem, że tak na mnie lecisz lisku. - zaśmiał się i otworzył drzwi od domu.
- Zamknij się... - mruknęłam lekko zarumieniona.
Weszliśmy do środka.
- Co do spania, to mam tylko kanapę i łóżko podwójne, jeśli chcesz mogę spać na kanapie - powiedział i powiesił swój płaszcz na wieszaku.
- Zajmuje kanapę! - zawołałam i wskoczyłam na kanapę. Położyłam się na niej i zmieniłam w trzecią formę. - Ale wygodnaaaa, sto razy lepsza od posłań troli.
- Żyłaś z trolami? - spytał.
-Nie, po prostu kradłam im rzeczy.
-Oh, okej. Masz tu poduszkę i kołdrę. - podał mi pościel i wszedł do sypialni, po chwili znowu się pojawił i w ręce trzymał jakąś czarną koszulkę. - Masz, to będzie twoja tymczasowa piżama.
- Gdzie mogę się przebrać?
Chłopak pokazał mi gdzie jest łazienka i szybko się przebrałam. Koszulka była na mnie zdecydowanie za duża, sięgała mi prawie do kolan.
Wyszłam z łazienki, w tym samym czasie co Kaeya, który wyszedł ze swojej sypialni w samych dresach. Zarumieniłam się i położyłam się na kanapie.
-Dobranoc... - mruknęłam i nadal w trzeciej formie, skuliłam się w kulkę pod kołdrą.
-Dobranoc lisku
W nocy przyśnił mi się okrpny koszmar. Obudziłam się zdyszana i spocona. Spróbowałam znowu zasnąć, ale nie umiałam.
Dobra, mam chyba tylko jedno wyjście...
Zmieniłam się w pierwszą formę i poszłam do sypialni Kaeya.
-Kaeya...
Cisza, nikt nie odpowiedział.
-Kaeya... - powiedziałam głośniej i tym razem udało się go obudzić.
-Co się stało Annie? - powiedział pół przytomny.
- Miałam koszmar...
- Chodź tu - chwycił mnie za rękę i pociągnął do siebie, po czym mnie objął.
Zarumieniłam się i przez moment leżałam w objeciach chłopaka zesztywniała, ale po chwili wtuliłam się w niego i zasnęłam.
*Kaeya POV*
Po jakimś czasie Annie zasnęła i wtuliła się we mnie. Jest taka drobna! Jest nawet niższa od Lumine, a ona już i tak jest niziutka.
Po jakimś czasie sam zasnąłem.
Rano, Annie nadal się do mnie tuliła.
~~~
Dzisiaj macie rozdział "średniej " Długości632 słów