One Shoty

Opowieść o przyjaźni konia i człowieka

Pewna dziewczyna była w szkole wyśmiewana z tego, że jeździ konno. Jeździła już od dawna, ale nie miała swojego konia, ani tego wyjątkowego ulubieńca. Po całym beznadziejnym dniu w szkole wróciła do domu, zjadła obiad i poszła na jazdę do stajni. Okazało się, że przyjechał nowy koń i może na nim pojeździć jak chce, bo jeździ wystarczająco dobrze. Oczywiście się zgodziła, chciała sprawdzić czy chociaż ten koń zostanie jej ulubieńcem. Gdy skończyła go czyścić i siodłać zdała sobie sprawę, że poszło to zupełnie bezproblemowo. Wsiadła na niego i zaczęła stępować na placu. Gdy przyszła pora na kłus, Tornado-bo tak się nazywał zakłusował od jednej łydki. Miał bardzo wygodny kłus. Była z nim zgrana jak z rzadnym innym koniem. Przyszła pora na galop. Zagalopował również bez problemu. Robił duże, wygodne foule. Jazda ogółem była dla niej wspaniała.

Kilka miesięcy później regularnych jazd na nim przyszła pora na pierwsze skoki. Po rozgrzewce instruktorka ustawiła małego krzyżaka. Dziewczyna bardzo się bała, a jak wiadomo, zwykle, gdy jeździec się boi koń odmawia skoku. Najechała galopem, zamknęła oczy ze strachu, przygotowała się na odmowę skoku. Nagle poczuła, że Tornado wcale się nie zatrzymał, ale przeskoczył. Była szczęśliwa jak nigdy. Przy następnych skokach już się nie bała. Po jeździe, gdy rozsiodłała go, przytuliła się do jego szyi, a on wtedy zaczął trącić ją łbem. Wtedy poczuła, że to Tornado będzie jej ulubionym koniem.

Kilka dni późnij, gdy mocno została powyzywana w szkole poszła od razu do stajni. Zastała tam Tornada, weszła do jego boksu, przytuliła się do niego i zaczęła mu opowiadać. Tornado może i nie rozumiał tego co ona mówi, ale bardzo lubił jej głos. Dziewczyna przekonała się, że jazda konna to nie tylko sport, ale także wyjątkowa przyjaźń ze zwierzęciem. Konie zawsze będą cię słuchać, gdy im coś opowiadasz, nie zwracają uwagi na to jak wyglądasz. Zwracają uwagę tylko na to, czy je szanujesz i jak traktujesz, jeśli tak to będą twoimi przyjaciółmi.