Pożegnalny bal

33 4 0
                                    

Cześć, mam na imię Anastazja. Po wakacjach idę już do liceum. Za godzinę rozpocznie się bal pożegnalny. Z okazji końca gimnazjum. W klasie nie jestem zbyt lubiana. Nie chce mi się iść na ten bal, ale jest obowiązkowy. Czy moje życie zawsze musi być takie przechlapane? Ubrałam się przed chwilą w czarną sukienkę i jak zawsze nie pomalowałam się tak jak wszystkie dziewczyny w moim wieku. Ja się nie lubię malować. Zaraz muszę wychodzić. Jest dosyć ciepło więc nie brałam nic oprócz małej torebki z telefonem w środku.
Minęło już ponad pół godziny balu. Udało mi się trochę tej szopki uniknąć, ale oczywiście zachciało mi się pić. Gdy nagle ktoś do mnie podszedł:-Zatańczysz? - Podszedł do mnie chłopak w którym kiedyś się zakochałam, ale dałam sobie spokój bo wiedziałam że nic z tego nie będzie. Ale mimo wszystko nadal jest lekko w nim zakochana. Ma na imię Marcin, ma mocno ciemne brązowe włosy, podchodzące pod czarne i takie same oczy. Jest wysoki, ma prawie 2 metry.-Emm.. Tak..Tańczyliśmy tak kilka piosenek było nawet całkiem fajnie.-Chodź na chwilęPoszliśmy na dwór- Chciałbym coś zrobić...- Co?Nic nie powiedział tylko złączył nasze wargi w delikatnym pocałunku. Gdy skończył powiedział:-Zauważyłaś kiedyś że jako jedyny z klasy, nigdy nie powiedziałem o tobie złego słowa?-Nie..-Unikałem cię kiedyś, bo bałem się... Bałem się. Sam nie wiem czego, ale coś mi przeszkadzało.... Wybaczysz mi?-Już ci dawno wybaczyłam - Tym razem ja złączyłam nasze wargi.- Wracamy? - zapytałPokiwałam na takTo był najlepszy dzień w moim życiu..

One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz