Dziewczynka biegła przez las w brązowej poszarpanej kurtce, w rączce kurczowo ściskając nóż. Nagle na kogoś wpadła.
- Clarisse! Tu jesteś, dzięki Bogu! - powiedział satyr imieniem Chuck.
- Chuck, coś za mną biegło! - zawołała dziewczynka.
- To zwiewamy, obóz jest już niedaleko! - zakrzyknął satyr i pognał dalej.
Młoda Clarisse rzuciła się do biegu i pomknęła po niewydeptanej ścieżce. Gdy minęła zakręt zobaczyła światła budynków i latarni. Nagle Chuck potknął się i upadł na ziemię jak długi. Dziewczyna rzuciła się w jego stronę, potrząsnęła jego ramionami. Zauważyła na czole smugę krwi, podczas upadku uderzył głową w kamień. Nagle usłyszała za sobą ryk. Wykręciła szyję, aby zobaczyć co się dzieje i zamarła. Wprost na nią pędził rogaty potwór. Dźwignęła się na obolałe nogi i złapała satyra za kończyny. Zaczęła ciągnąć w kierunku obozu. Jeszcze pare metrów, trzy, dwa, jeden... Wypuściła nogi Chucka i w ostatniej chwili, instynktownie rzuciła nożem do tyłu. Nie miała czasu na oglądanie się, czy trafiła. Z powrotem pociągnęła satyra za rękę i wbiegła na teren obozu półkrwi.
CZYTASZ
-Historia córki Aresa-
FanfictionJest to fanfiction napisane na podstawie Percy'ego Jacksona. Główną bohaterką jest Clarisse la Rue, grupowa domku Aresa.