🌺Rozdział 2🌺

46 4 3
                                    

POV's Syriusz

Uznałem że od razu bez zamieszania zaprosze ją na randkę. Oczywiście anonimowo gdzie ją pocałuje. Tylko żeby wszystko było takie łatwe... Chociaż to nie przyjdę do jej przedziału i tam się z nią zakoleguje.

Powiedziałem reszcie że idę zawalczyć o pewną osobę. W końcu znalazłem jej przedział. Wszedłem tam i przywitałem się z moja królewną.

- Witaj królewną może wać Pani zdradzi mi swe imie?

- Black daj mi spokój nie jestem jedną z tych pustych desek latających za tobą jak oszlałe. I zgaduje że założyłeś się z Potterem że mnie zaliczysz albo Merlin wie co jeszcze. A teraz spadaj z naszego przedziału póki życie ci miłe.- zakończyła swój krótki monolog.

-Och, Kate skarbie nie bądz taka

- Kayli jak mogłaś przecież on zna teraz moje imie i nie odpuści.

-Hola hola ja tu nadal jestem.

-A powinno cie nie być a teraz won.

- Ja nie odpuszczam moje słońce.- i wyszedłem.

POV's Kate

Jezu ten debil zaraz zrujnuje moją reputacje ratunku! Przeklnęlam się w duchu za głupotę mojej przyjaciółki. Ale teraz nie czas sobie tym zaprzątać głowe ponieważ pociąg stanął co oznaczało że jesteśmy już na miejscu. Wysiedłam wraz z moimi przyjaciółmi z pociągu i popłyneliśmy ku zamkowi. Na moje nieszczeście Black musiał wpakować się do naszej łódki.

-Kate razem z Huncwotami wyprawiamy bal z okazji rozpoczęcia roku szkolne...-lecz nie zdążył dopowiedzieć bo mu przerwałam.

-Może i bym poszła ale że jesteś zadufanym w sobie dupkiem to nie pójdę.

Na szczeście dopłyneliśmy już do brzegu. Wyskoczyłam jak poparzona z łódki i ignorując wołania Blacka odeszłam.

Wchodząc do zamku zachwycałam się jego pięknem. Brama mimo że stara była  po prostu przepiękna granatowo-czarna z wieloma zamknięciami. Sufit z drewna dębowego pomalowany na odcień granatu. Ściany z bogato zdobionej sztukateri dawały poczucie bezpieczeństwa. I te wszystkie śliczne portrety... ehhh zamyślilam się...

Weszliśmy do Wielkiej Sali która miała jak zawsze ten sam wystrój. Lecz mój cudowny chumor musial zepsuć Black. Po przemowie dyrektora stanął na stole i powiedział:

-Moi drodzy wśród dziewczyn jest pewna dziewczyna która mi się spodobała-cała sala szumiała od szeptów uczniów- jest z Hufflepuffu i ma na imie Kate.

Znów przez całą sale przebiegły szepty a większość spojrzała się na mnie.Black ty durniu przeklinam cie na wszystkie strony.

- Black daruj sobie przecież wszyscy wiemy że założyłeś się z kimś a teraz próbujesz to wygrać.

- Kate jak śmiałaś ja cie kocham a ty mi to mówisz?

-Tak a żebyś wiedział zobacz na mine Pottera-wszyscy nagle się na niego spojrzeli a on ehhhh... jestem zrujnowana jak mogłam myśleć że dam sobie z nimi rade

-Prawda dałem zakład Syriuszowi ale inny, miał nakłonić kotkę Flicha żeby zatańczyla karaoke- wcisnął ten kit a wszyscy wybuchneli śmiechem. Cholera!

-Dobra to jak wytłumaczysz to że Black jakoś nigdy mnie nie zauważał a teraz co w pare godzin zmienił zdanie?

-Och moja droga ja za tobą szaleje od pierwszej klasy ale boje się tego wyznac- zszedł ze stołu i pokierował się w moją stronę-A teraz czy uczynisz ten zaszczyt i pójdziesz ze mna na bal?

Cała sala nagle się zdziwila bo nie było przecież żadnego balu ale po chwili nad stołem nauczycielskim był napis: o 20.00 odbędzie się bal powitalny w pokoju Gryffindoru. Oniemiałam on to wszystko robi dla mni... cofam dla głupiego zakładu.

-Nie bądź głupia odź z nim- usłyszłam jakis głos za mną.

-właśnie

-Tylko debilka by nie przyjęła tej oferty!

-No okey zgadzam sie.

I już wiedziałam że to był ogromny błąd ponieważ zobaczyłam uśmiech triumfu na twarzy Blacka i zrzedła mine Pottera. Merlinie dlaczego byłam taka głupia? Mimo wszystkiego wstałam i wyszlam z sali. Lecz nie przewidzialam tego że nadal jestem głodna. Lecz przecież na tej imprezie musi byc jakieś żarcie. I zasnęłam. Niestety nie spałam długo bo obudziła mnie podekstytowana Eliza już myślałam że bardziej szcześliwym nie można być lecz gdy zobaczyłam Kayli to szczęka mi opadła.

-Dobra bo sie zsikasz.

-Ha ha bardzo śmieszne

-Dobra ale pogadamy później bo teraz trzeba cię przyszykowac bo jest już 19!

-O nieeee- bo już wiedziałam że to będzie najdłuższa godzina w moim życiu

Najpierw sukienka:

Najpierw sukienka:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Potem fryzura:

I Kayli zadowolona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I Kayli zadowolona.
Już prawie 20.00 a ja sie wogule nie jestem zażenowana. O dziwo!

Witam🌌 oto rozdział 2! Rozdziały będę wstawiała codziennie ale mogą być wyjątki czyli braki weny. 👀
Bay😚
Emilka.pll💎

Daruj Sobie|Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz