🌿Rozdział 5🌿

31 2 3
                                    

POV's Kate
Było już dobrze po 22.00 więc poszłam sie przebrać w piżamę. Kayli o dziwo czytała książkę a raczej ją tylko przeglądała. Uznałam że napisze chociaż część eseju jeszcze dzisiaj. Wzięłam książkę i pergamin a następnie zaczęłam pisać esej. Nie mogę uwierzyć że jest aż na dwa zwoje pergaminu jak ja ledwo daję radę napisać trzy słowa. Po godzinie uznałam że to nie ma sensu i zaczęłam grać z Kayli w Magiczne Szachy. Czas zleciał bardzo szybko i poszłam spać około 1.00 w nocy.

---------------------------------------------------

Rano obudziła mnie Kayli w świetnym humorze bo podobno jakiś krukon zaprosił ją na radkę. Dziś jest wtorek wiec zaczynamy eliksirami. Ubrałam szatę i zeszłam na śniadanie by tam usiąść jak najdalej od huncwotów. A w szczególności Blacka.

Zjadłam jajecznicę i kawałek jakiegoś ciasta. Cały czas czułam na sobie wzrok jednego z huncwotów. Na szczęście Kayli powiedziała że idzie wysłać list do rodziców wiec to była idealna wymówka by się zmyć chociaż na chwilę.

POV's Regulus

A mój brat jak zwykle swoje. Pewnie znowu jakiś durny pomysł wlecial mu do tego pustego łba. Puchonka taka jak każda inna- pomyślałem z ironią

-Regulus!- krzyknęła Narcyza moja kuzynka- Choć bo spóźnisz się na wróżbiarstwo!

-Już idę!- odkrzyknąłem

Ruszyłam ku sali do wróżbiarstwa lecz natrafiłem na pewną przeszkodę. A mienowicie jakąś puchonkę. TĄ puchonką.

POV's Kate

Szłam właśnie na wrożbiarstwo gdy na kogoś wpadłam na kogoś. Pierwsza myśl Black. Tak Black ale młodszy.

-Sory przepraszam nie zauwarzylam ci...

-Dobra idź już bo nie chcę wąchać twojego tyłka

Szybko wzięłam książki z podłogi i poszłam na wrożbiarstwo.

---------------------------------------------------

Po wrożbiarstwie miałam transmisję . W drodze na błonia utworzyłam pewną listę postanowien:

-Unikać braci Black jak sie da

-Trzymać sie zdala od Brown

-Nie dać się namówić Kayli na nic

Lista niby krotka ale trudna. Z tym postanowieniem poszłam na transmutację.

---------------------------------------------------
POV's Syriusz

Teraz transmutacja z PUCHONAMI czyli szansa na to by zagadac Kate.

-...Ale jeśli użyjecie źle zklęcia to może się skończyc dla was źle.- stara Mcsztywna zakonczyła swoj długi monolog. - Projekt bedziecie- a jednak nie - robili w oarach dziewczyny wylosują chłopaków.

Zaraz... CO?!

-Łapa choć bo może jakaś napalona fanka cie wylosuje.

-Ha ha bardzo śmieszne.

-A żebyś wiedział.

POV's Kate

Profesor Mc Gonagall wymyśliła sobie że będziemy robili projekty w parach. Każda z dziewczyn losuje chłopaka z którym będzie to robiła. Jak w przedszkolu.

-Dobrze dziewczyny ustawcie sie w kolejkę!

Więc sie ustawiłyśmy. Byłam chyba dzisiąta z kolei. Wszyscy już prawie wylosowali zostałyśmy tylko ja, Evans i jakieś inne trzy babki. A z chłopakow niewylosowanych zostali Black, Potter i jeszcze ktoś. W koncu nadeszła moja kolej. Modliłam sie w duchu żeby tylko nie Black.

Włożyłam rękę do pojemnika z losami i wyciągnęłam pierwszy lepszy. Na tym losie pisało:

Syriusz Black

-no pokaż kogo wylosowałaś-powiedziała profesor Mc Gonagall i zabrala mi kartkę. A ja stałam wryta.-No prosze Syriusz Black.-nikt nic nie mówił a sali panowała niezręczna cisza. Spojrzałam ukratkiem na Blacka a ten szczerzył zęby i paplał zawzięcie coś do Pottera. -No już idź i umów sie z panem Blackiem na termin wykonania projektu.

Niepewnym krokiem odeszłam. Po mnie była Evans i wylosowała Pottera na jej twarzy malowało się widoczne niezadowolenie w przeciwieństwie do chłopaka. A reszta dziewczyn wylosowała jakiś nieznanych mi chłopaków. Wszyscy wyszli z sali a ja wyszłam bokiem byle by nie koło Blacka.

-Tutaj jesteś wszędzie cie szukałem- powiedział

-A ja ciebie nie- odpowiedzialam mimo że jestem puchonką.

-Wiec kiedy chcesz się umówić na robienie projektu?

-Słuchaj mam inną ofertę

-No jaką?

-Ja odwalę cały projekt a ty nic nie zrobisz- zakomunikowałam

-Ale dlaczego chcesz tak zrobić?

-Bo jesteś nadętym gluchomorem ktory tylko spapra ten cały projekt i nie chce z takim gluchomorem spędzać tyle czasu- powiedziałam calą prawdę a go wręcz zatkało.

-Nie wiem co powiedziec...

-I dobrze

-dobra mam inną ofertę to ja odwalę projekt ale ty za to mnie pocałujesz

-To nie jest kusząca oferta

-Dlaczego?

-Może i bym sie zgodziła bo nie chce mi się tefo robić ale nie chcę całować ust które całowały plastik.

-W którym monencie ja całowałem plastik?- zapytał zaskoczony moją odpowiedzią

-Na bloniach przed tym jak ci przywaliłam, w Wielkiej Sali rok temu, na korytarzu poł roku temu mam dalej wymieniać?

-Nie

-Dobra mam inną  ofertę ja odwalę cały projekt ale ty w zamian sie ide mnie odczepisz

-Tym razem to ja nie przyjmę oferty. Ale proponuje tak, ty się ze mną umówisz ale ja w zamian zrobię projekt.

-Dobra niech ci będzie

Odwrócił się zadowolony i odszedł. Zaraz zaraz CO JA WŁAŚNIE ZROBIŁAM?! UMÓWIŁAM SIE Z BLACKIEM TYM BLACKIEM?! Wertując umysł zrozumialam że tak właśnie to zrobiłam.

Witajcie🌼 przepraszam za tak długą przerwę ale zupełnie wylogowało mnie z konta.😭 Podoba wam się rozdział?👀 Z góry mówię że rozdziały od teraz będą raz na tydzien.👾 Wiem ale też mam swoje życie czekajcie na next.🧁

Emilka_pll

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 01, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Daruj Sobie|Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz