-07- Mia

12 1 0
                                    

/ Szpital / Godz. 14:00 / Bianca /

- Jesteś tego pewna? - Spytał mężczyzna.

- Nie widziałyśmy się bardzo długo, ale dam radę, pogadam z nią i spróbuje coś z niej wyciągnąć. - Odpowiedziała, chociaż dalej bardzo się bała.

- Powodzenia. - Powiedział Mike i otworzył Biance drzwi, kobieta weszła do środka i zobaczyła swoją siostrę, leżała nieruchomo na łóżku.

Kobieta podeszła bliżej dziewczyny, kruczo czarne włosy Mii, okalały jej twarz nie posiadającą żadnych emocji. Bianca przybliżyła się do łóżka i usiadła na krześle obok dziewczyny.

- Wiedziałam, że przyjdziesz, zawsze zjawiasz na ostatnią chwilę. -

- Przestań. - Powiedziała nerwowo.

- No, ale w sumie nie wiem po co i tak Ci na mnie nie zależy, tak samo jak na ojcu. -

- Skończ! Kurwa, gdyby nie ja to byś teraz leżała martwa w tym piepszonym mieszkaniu. - Dziewczyna dalej próbowała zachować spokój.

- Pf, no i co z tego? I tak straciłam już wszystko, ojca, dom, chłopaka, powiedz mi po co ja mam dalej żyć? -

- Ponieważ będziesz mieć dziecko, do cholery! Nie zależy Ci na nim? -

Dziewczyna przez chwilę leżała jak sparaliżowana.

- Skąd wiesz?! - Spytała.

- Pracuje w policji. - Powiedziała i spojrzała dziewczynie w oczy - Słuchaj więc gówniaro! Jesteś podejrzana o zabójstwo Josh'a, Lilith Schumacher i Dyrektora teatru! Przyszłam z Tobą łaskawie porozmawiać, by dowieźć, że jesteś nie winna, więc proszę zrób to chociaż dla dziecka! - Powiedziała już nie próbując nawet zatrzymywać emocji.

- Ehh... Co chcesz wiedzieć? -

- Wiesz może coś więcej o Lilith? Nie wiem, mówiła Ci coś o sobie, albo na przykład z kim spała? -

- Już mówiłam, jedyne co mówiła to, to że sypiała z facetem swojej szefowej, bo chciała odreagować po swoim poprzednim związku. -

- A wiesz może jak on się nazywa? -

- Mówiła na niego "Dzwonek", ale nigdy bo nie widziałam. Lili mówiła, że gdyby prasa go z nią zobaczyła, miałby okropne problemy. -

- Wiem! Wiem, kto to może być, Mia dzięki! Wpadnę do Ciebie za jakiś czas i nie obrażaj się już! - Powiedziała, po czym wybiegła z sali.

- Nic się nie zmieniła. - Stwierdziła i spojrzała się w stronę okna.

/ Radiowóz / Godz.14:50 / Michael /

- Więc mówisz, że to Bell, może być facetem Tatiany? -

- Tak, a to oznacza, że Tatiana mogła w akcie zemsty ich zabić, możliwe że zabiła też panią Hannę, pytanie tylko po co? I jaki by miała motyw zabicia Josh'a? - Powiedziała, wpatrując się w Wierzowce za szybą i rozmyślała.

- Bianca, wiem że próbujesz oczyścić siostrę z zarzutów, ale musisz wiedzieć, że ona jest jedną z naszych głównych podejrzanych. -

- Wiem, jestem tego świadoma. -

- Odnosząc się do Pani Hanny, to z przesłuchania wynika że jakiś czas temu w szufladzie w szafce Bell'a znalazła list z pogróżkami. -

- Co z niego wywnioskowaliście? -

- Otóż okazało się że jedna z naszych podejrzanych, zaczęła narzekać na związek Bell'a, chciała żeby jak najszybciej się rozwiódł bo inaczej go zabije. Po za tym pisała, że ma już dość swojego męża, ponoć zdradził ją z jakimś facetem, na końcu listu był czerwony odcisk ust. - Powiedział.

Morderstwo na Rockefeller StreetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz