Izuku Midoriya jest poszukiwany od jakiegoś miesiąca. W jego klasie panuje dziwna atmosfera. Przez pierwszy tydzień nie było Uraraki. Nawet Bakugo się nie darł. Aizawa spał mniej, a więcej prowadził lekcji.
Uraraka przez ten czas żadko się odzywała. To naprawdę nią wstrząsnęło. Reszta klasy po 3 tygodniach starała się powrócić do normy.
A jak się czuł Todoroki Shoto? Nijak. Dosłownie. Na początku był strasznie nerwowy potem obojętny. Przestawał być obojętny gdy jako wolontariusz chodził po mieście w celu odszukania Izuku. Wtedy robił się niecierpliwy a oczy mu się szkliły.A co z Midoriyą?
Zmienił się. Przed jego zaginięciem był bardzo rozważny w rozmowie. Teraz gdy z kimś rozmawia nie stresuję się aż tak. Nawet gdy walczył na jakiejś misjii, nie miał problemu z wysłowieniem się i czasem gadał do przeciwnika jak gdyby nigdy nic.
Pomagał gorliwie w misjach. Jednak nie brał udziału w starciach związanych w jaki kolwiek sposób z U.A.
Nie było tego widać, ale Shigaraki cenił sobie zdanie i poglądy Nowego. Ksywka mu się nie zmieniła, jednak zmienił wygląd.
Izuku spróbował czegoś nowego. Od jakiegoś czasu zakładał elegancką kamizelkę i koszulę na znak niezależności i zmiany stylu życia. Nie nosił już soczewki.
Już nie bał się kogoś zranić. Jednak nigdy nie zabijał. Na to nie miał odwagi...Jego bluza się trochę zniszczyła. Jednak po mimo tego nosił ją. Miał do niej sentyment.
***
- dzisiaj potrzebuję was wszystkich! - Shigaraki stał przy mapie zachęcając do walki swoich towarzyszy. Spojrzał na Nowego - Ciebie też. Będziesz w oddziale walczącym.
Izuku chciał coś powiedzieć ale w ostatniej chwili się powstrzymał. Po zastanowieniu się chwilę odpowiedział - raz się żyje!
- każdy wie co ma robić? - Tomura zrolowal mapę. W odpowiedzi usłyszał chór złoczyńców wrzeszczących na raz - tak!
- świetnie. Ruszamy! - Tomura wyszedł z kryjówki a za nim cała reszta sprzymierzeńców.Ciemnym wieczorem dotarli na miejsce. Właśnie tu odbywają się praktyki i zajęcia uczniów U.A.
Kurogiri przeteleportował złoczyńców do sali w której akurat trwał apel dyrektota.
Złoczyńcy jakby spadli z nieba. Dzięki temu elementowi zaskoczenia część uczniów została powalona na ziemię.
Większość uczniów 1a i 1b zdążyło się obronić. Izuku był podekscytowany widząc swoją klasę. Pomachał im zadowolony jak małe dziecko ale po chwili już pomagał reszcie. All Might nie mógł za wiele zrobić...Najwięcej szkód z nauczycieli wyrządzał Aizawa. Deku pobiegł na niego zamachując się nożem. W drugiej ręce niezauważalnie trzymał strzykawkę.
- ohayo, Aizawa-sensei - zawołał Izuku. Eraser Head zastanowił się chwilę, bo znał skądś głos przeciwnika...
Spróbował wymazać dar Izuku, jednak chłopak go nie używał. Deku zdążył się dostać do Aizawy i zamachnął się nożem. Eraser skierował bandaże w obronę przed ciosem. Wtedy Midoriya wbił strzykawkę w udo nauczyciela. Popatrzył na dawnego senseia i uśmiechnął się (przez kominiarkę). Aizawa został uśpiony i otruty. Naszczęście trucizna powodowała tylko uśpienie na jeden dzień i osłabienie daru na tydzień. Pozbawia również Aizawe wspomnień z tego dnia więc nie zapamięta napastnika.Izuku szybko odbiegł od nieprzytomnego Aizawy i stanął z boku. Opierając się o ścianę obserwował sprzymierzeńców.
Jednak coś nie poszło po ich myśli. Jeden z złoczyńców rozwalił darem konstrukcję dachu przez co środek był zagrożony. Deku się tym nie przejął dopóki nie zobaczył tam pewnego chłopaka z heterochromią.Dokładnie. Shoto właśnie walczył. Nie zauważył że rusztowanie i sufit właśnie na niego spada.
Midoriya niewiele myśląc o konsekwencjach rzucił się na pomoc. Używając shoot style'a rozwalił niebezpieczny sufit na mniejsze kawałki. Shoto zdążył tylko zobaczyć jakiegoś typa (patrzył pod słońce i nie widział kto to jest) rozwalającego sufit. Deku uśmiechnął się lekko z troską i odbiegł do punktu wycofania się oddziału ligii. Na szczęście chyba nikt nie mógł zauważyć kto pomógł Todorokiemu.No właśnie. Prawie nikt. Wyjątkiem był Bakugo. Nie mógł uwierzyć. Stał wryty. Jego przeciwnik wykorzystał to i walnął go w tył głowy. Katsuki stracił przytomność...
Złoczyńcy namieszali trochę i się wycofali. Jednak Shigaraki oberwał na tyle mocno że stracił przytomność. Izuku wziął go na plecy i zostali przeteleportowani do bazy. Tomura nieświadomie obijał pięcioma palcami plecy Izuku, przez co spowodował wiele ran otwartych na jego ciele. Deku nie przejął się tym i dotargał go do gabinetu doktora.
- czemu tu je... Tomura?! - lekarz nie wiedział co powiedzieć. Nie wodział go,jeszcze w takim stanie. Zdjął ostrożnie Shigarakiego,z pleców Midoriyi i zaczął go składać. Deku chwiejnie podszedł do krzesła i na nim usiadł. Nie oparł się o oparcie. Od razu zemdlał i opadł na swoje kolana...Time skip: 2 dni później
Midoriya
Co się dzieje? Czemu boli mnie głowa? Gdzie ja jestem?
Otworzyłem oczy. Zauważyłem Togę siedzącą obok mnie i nachylającą twarz ku mnie.
- obudziłeś się! - uśmiechnięta oparła się o krzesło.
-najwyraźniej... co z Shigarakim-san? - spytałem cicho. Toga chwilę milczała.
- dowiedział się kim jesteś... w tej chwili myśli co z Tobą zrobić - popatrzyła na drzwi.
- czyli to jest mój pogrzeb - powiedziałem do siebie
- być może -przyznała Himiko. W tej chwili do sali wszedł lekarz razem z... Tomurą.
Milczałem. Reszta również. Shigaraki patrzył na mnie myśląc.
- tylko ta trójka zna Twoją tożsamość. Przynajmniej z ligii złoczynców. - zaczął mówić Tomura.
- co ze mną zrobisz?- zpytałem prosto z mostu.
- nie zabiję. Gdybyś był szpiegiem to byś nie ratował członka ligii a co dopiero szefa. Na razie zostajesz. - mruknął drapiąc się po szyi.
- dziękuję - powiedziałem wdzięcznie. Może jednak ktoś mnie lubi?
- nie zrozum mnie źle. Dalej Cię nienawidze - wyszedł z pokoju. Lekarz zaraz za nim.
Leżałem wryty. Plecy mnie trochę bolały i czułem że mam dużo nowych blizn. Cudnie.
- już muszę iść. Jutro przyjdę do Ciebie okej?- Toga wstała i otrzepała spudniczkę.
- wpożądku. Do zobaczenia - powiedziałem beznamiętnie. Zostałem przykuty do łóżka. Mam nadzieję że nikt nie zauważył co zrobiłem. To byłby mój koniec...***
Bakugo przez następne dni był rozmyślony. Nie reagował aż tak agresywnie bo w myślach był daleko od szkoły. Pewnej przerwy poprosił znienawidzonego ucznia o rozmowę w cztery oczy.
Todoroki nie spodziewał się tego. Zdezorientowany poszedł na tyły szkoły aby zobaczyć się z Katsukim.
- czego potrzebujesz? - spytał Todoroki z charakterystycznym dla siebie chłodem.
- mam dwie sprawy. Za jedną pewnie będziesz chciał mi przyjebać. -wziął wdech i powiedział krótko - ja opublikowałem zdjęcie.
Shoto stał chwilę wryty. Potem podszedł powoli do Bakugo i złapał go za frak podnosząc do góry. Już szykował pięść.
-daj dokończyć. Druga jest taka że ostatnio uratował Cię jakiś złoczyńca prawda? - wygiął się w taki sposób że Shoto był zmuszony go puścić.
- i co z tego - powiedział heterochromik przez zęby.
- to był Izuku. - Kacchan zaczął się oddalać. Todoroki był jeszcze bardziej wstrząśnięty. Nie wiedział co ma z tym zrobić. Udał się do domu. Po drodze kilka razy o mało go nie przejechano. Nie spał dzisiejszej nocy..._______________________________________
Witam wszystkich tu zgromadzonych.
Mam nadzieję że podobało się Wam
Zachęcam was kochani do zostawienia gwiazdki i komentarza. Wręcz czekam na to :3Do zobaczonka
Hania/autorka
CZYTASZ
BNHA "Złoczyńca Czy Nie, Kocham Cię". Tododeku
Fanfictionw tej powieści pojawią się terści yaoi i yuri. będzie motyw villian Deku i TodoDeku :3 zachęcam do czytania i gwiazdkowania ❤ PS: jest możliwość robienia fanartu! Jak chcesz narysować lub podać grafikę do tej opowieści, to napisz do mnie na priv! Z...