NA SPOKOJNIE

175 8 2
                                    

Jeśli przeczytacie proszę o gwiazdkę, jest to dla mnie ważne :) i motywuje do pisania

Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się jak zawsze uśmiechnięta. Ale zaraz ? Nie mam na sobie piżamy, tylko ubrania z wczoraj. No tak, to nie był sen. Właśnie zaczęły do mnie dochodzić wydarzenia z poprzedniego dnia. Kłótnia z rodzicami, park, ten obcy facet, który rzekomo jest moim ojcem. A no tak jeszcze na koniec wykrzyczałam rodzicom że się wyprowadzam, nie mówiłam tego na serio, ale może naprawdę to już pora aby zacząć żyć po swojemu. Do końca szkoły zostały już tylko niecałe trzy miesiące, na studia się nie wybieram a potem poszła bym do pracy. Już dawno nosiłam się z tą myślą, przecież Amy też mieszka sama i dobrze sobie radzi, rodzice jej pomagają. Później o tym pomyślę, teraz musze konieczne wziąć prysznic. Weszłam do łazienki, rozebrałam się, weszłam do kabiny i zaczęłam rozkoszować się cudownym ciepłem rozchodzącym się po moim ciele. Stałam tak nic nie robiąc dłuższą chwilę po czym wzięłam mój ulubiony truskawkowy żel pod prysznic i namydliłam dokładnie całe ciało. Po spłukaniu wytarłam się miękkim, białym ręcznikiem i w samej bieliźnie udałam się do pokoju. Stanęłam przed szafą i zadałam sobie pytanie : Co ja mam ubrać ? Codzienny problem. Tym razem nie mam nastroju na kombinacje wiec wybrałam czarne jeansy rurki i bluzkę w biało-czarne pasy. Uczesałam włosy w wysoką kitkę, lekko się umalowałam i postanowiłam zejść na dół , na spokojnie porozmawiać z mamą. Dzisiaj jest sobota i napewno jest o tej porze w domu. Kilka głębokich oddechów i już jestem na schodach. Zeszłam na dół i skierowałam się w stronę lodówki bo jestem bardzo głodna, przecież nie jadłam nic od czasu wczorajszego obiadu.

- Dzień dobry słoneczko, śniadanie na stole - powiedziała mama z uśmiechem

- Ekhm ... Dzięki- odparłam z wahaniem

- Smacznego

Zrobiła moje ulubione danie - naleśniki z syropem a do tego pyszne kakao. Podczas gdy ja z apetytem zajadałam się naleśnikami mama patrzyła na mnie w milczeniu. Gdy skończyłam, podziękowałam za posiłek. Właśnie wstawałam od stołu a mama zapytała :

- Mogłybyśmy porozmawiać? Tak na spokojnie ...

- Jasne mamo, też o tym myślałam. To może wyjdziemy na zewnątrz, jest taka ładna pogoda ?

- Pewnie - powiedziała, po czym uśmiechnęła się do mnie tym szczerym, matczynym uśmiechem

Założyłam szary sweter i miętowe trampki. Po chwili zauważyłam że mama ma na nogach identyczne buty. Zaśmiałam się głośno.

- No co ? - teraz śmiałyśmy się obie - to że nie mam 19 lat nie znaczy że nie mogę chodzić w trampkach.

- Przecież ja nic nie mówię - podniosłam ręce w obronnym geście, wciąż się śmiejąc.

Wyszłyśmy z domu i skierowałyśmy się na tyły domu, gdzie mieliśmy mały ogród. Usiadłyśmy na dużej bujawce i mama postanowiła zacząć rozmowę :

- Przepraszam, nie powinnaś się tego dowiedzieć w ten sposób, ale myśleliśmy ...

- Wiem mamo - przerwałam jej - i po przemyśleniu tego wszystkiego doszłam do wniosku że nie mam o co się na was gniewać, nie mogę mieć do was żalu ani żadnych pretensji bo chcieliście dla mnie jak najlepiej - wzruszyłam ramionami i zdałam sobie sprawę że to co powiedziałam jest prawdą.

- Kochanie ... zaskoczyłaś mnie. Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę że tak mówisz - powiedziała i przytuliła mnie z całych sił.

- Ale wiesz musisz mi coś powiedzieć - uśmiechnęłam się

- Tak ?

- Jak to było z tym Alexem? - nie będę mówiła na niego tato, nawet nie ma takiej opcji

- Chodzi ci o to jak się poznaliśmy?

- Z grubsza to tak ale wiesz to właśnie z nim zaszłaś w ciążę więc... może jakieś pikantne sekrety ? - widząc minę mamy nie mogłam opanować śmiechu. Z mamą rozmawiałam na wszystkie tematy ale tego akurat nie chciałam poruszać. Obie śmiałyśmy się przytulone a mama zaproponowała że przyniesie gorącą herbatę i opowie mi wszystko.

- Dziękuję - powiedziałam jak wróciła i wzięłam od niej mój kolorowy kubek

- Wiesz nigdy nie sądziłam że kiedyś będę opowiadać ci tą historie. A więc tak : z Alexem znaliśmy się tak naprawdę od zawsze, moja mama była jego nianią i wychowywaliśmy się razem. Później to samo przedszkole, szkoła podstawowa, gimnazjum i liceum. Byliśmy nierozłączni, ale zawsze byliśmy tylko przyjaciółmi, choć Alex chciał czegoś więcej, wiem to. W trzeciej klasie liceum miałam chłopaka, nazywał się Ben, był w tym samym wieku, przystojny, zabawny, marzenie licealistek. Gdy zaczęłam z nim być Alex przestał się do mnie odzywać, nie odpowiadał nawet gdy mówiłam mu ,,cześć " na szkolnym korytarzu, urwaliśmy ze sobą kontakt. Po kilku miesiącach bycia z Benem zaprosił mnie na dyskotekę, oczywiście zgodziłam się. Na początku było fajnie, ale zaczęła mnie bardzo boleć głowa, a przecież nie wypiłam dużo. Powiedziałam Benowi że idę do domu, nie miał nic przeciwko. Gdy byłam w parku Ben podbiegł do mnie, zaczął szarpać i chciał żebyśmy poszli do niego. Wyrywałam się ale to nic nie dało, bardzo kręciło mi się w głowie. Wtedy nie wiadomo skąd pojawił się Alex, uderzył Bena i razem stamtąd uciekliśmy. Po jakimś czasie Alex znowu zaczął się do mnie zalecać a ja chyba z wdzięczności zgodziłam się byśmy byli parą. A później zaszłam w ciążę i zdałam sobie sprawę że nigdy nie kochałam Alexa i nie mogę z nim spędzić reszty życia. Zerwaliśmy a ja wyjechałam. I to by było na tyle.

- Wow ... mamo, niewiem co powiedzieć.

- Później poznałam twojego tatę i oddałam mu całe swoje serce.

- Dziękuję że mi to powiedziałaś - uśmiechnęłam się

- Ulżyło mi bardzo i cieszę się że już wszystko wiesz

No takiej historii to się nie spodziewałam. Wybaczam im wszystko, bo tak naprawdę to nie ma aż takiego znaczenia kto jest moim biologicznym ojcem. Mój tata zawsze będzie moim tatą, jedynym i ukochanym.

- Mamo ...

- Tak ?

- Przepraszam też za swoje wczorajsze zachowanie - powiedziałam zakrywając twarz rękoma - obiecuje już nigdy nie usłyszysz ode mnie takich słów

- Kocham cię córeczko

- Ja ciebie też

Dopiłyśmy w milczeniu herbatę i poszłyśmy do domu. Wzięłam od mamy kubek i poszłam umyć naczynia.

- To co dzisiaj na obiad ? - aż podskoczyłam gdy usłyszałam głos mojej mamy tuż obok ucha. Nie słyszałam jak wchodzi.

- A co proponujesz ? Ja jakoś nie mam pomysłu

- Coś wymyśle - odparła z uśmiechem

- Będę ci potrzebna ? Bo chciałam iść pobiegać

- Nie nie, idź - ucałowałam ją w policzek. Pobiegłam jeszcze do pokoju przebrać się w dresy, wzięłam jeszcze mp4 i wybiegłam z domu.

Pokręcone uczuciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz