Szybko wstałam i ogarnęłam się. W pośpiechu zjadłam śniadanie i odprawiłam poranną toaletę. Gdy wyszłam z domu od razu pożałowałam że nie wzięłam kurtki lub płaszcza bowiem na dworze było dość chłodno. Zła pogoda jednak nie zepsuła mi nastroju i z uśmiechem na ustach szłam na przystanek. Byłam bardzo zadowolona biegiem wydarzeń. Szłam powoli rozglądając się wokoło. Z daleka dostrzegłam że Evan stoi już na przystanku. Gdy mnie zauważył pomachał energicznie ręką.
- Hej - przywitał się ze mną gdy doszłam na miejsce
- Cześć - odpowiedziałam - mógłbyś mi powiedzieć skąd masz mój numer ? - ciekawa byłam
- Powiedzmy że dostałem od dobrej wróżki- uśmiechnął się zawadiacko
- Czyli że mi nie powiesz ?
- Nie ma takiej opcji - powiedział a ja zrobiłam kwaśną minę
No cóż, nie będę nalegała. Ale z drugiej strony bardzo się cieszę że go zdobył i zaczął się mną interesować. Tak szczerze to trochę mi to schlebiało bo nie spodziewałam się zainteresowania z jego strony.
- Czyli już od poniedziałku będę sam czekał na przystanku ?- powiedział i zrobił smutną minkę, na co wybuchnęłam śmiechem
- Na to wygląda - rzekłam, gdy opanowałam śmiech
- Ale chyba zbyt długo tu nie będę
- Co masz na myśli ? - czyżby chciał zmienić szkołę ? Nie ja nie chce
- Ja również od dłuższego czasu szukam mieszkania do wynajęcia bo mam dosyć mieszkania z wujem.
- Może w moim bloku coś by się znalazło ? Zorientuje się - obiecałam
- Oh, naprawdę? Dzięki, byłoby super - powiedział chłopak
Postanowiłam że jeszcze dzisiaj zadzwonię do właścicielki mojego mieszkania i zapytam czy coś na ten temat wie.
- A można wiedzieć tak w ogóle gdzie będziesz mieszkać ? - zrobiło mi się ciepło na sercu gdy to powiedział bowiem oznaczało to że naprawdę się mną interesował
- Jakieś dwadzieścia pięć kilometrów stąd, w Orick
- W sumie to nie tak daleko, byłoby fajnie - odpowiedział z entuzjazmem i wzruszył ramionami
I jak zwykle gdy zaczynała się rozmowa autobus musiał nam przeszkodzić. Wsiedliśmy oboje, jak przystało na dżentelmena puścił mnie pierwszą. Zajęłam swoje miejsce na zielonym siedzeniu a on usiadł obok.
- Wiesz ... tak pomyślałem ... może miałabyś czas dzisiaj wieczorem?
Nie mogłam uwierzyć w to co powiedział. Czy najprzystojniejszy facet w szkole właśnie zaprosił mnie na randkę ? Chyba coś źle usłyszałam. Zamrugałam kilka razy i gdy odzyskałam mowę powiedziałam
- Mówisz serio ?
Zaśmiał się uroczo. Przyjrzałam mu się dokładnie. Idealne rysy twarzy, małe dołeczki, śnieżno białe zęby, brązowe, hipnotyzujące oczy i średniej długości burza brązowych włosów.
Opanował śmiech i spojrzał na mnie z czułością.
- Mówię jak najbardziej poważnie - powiedział, po czym pogładził mnie czule po policzku.
Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie, czułam się cudownie, czułam się piękna, w końcu.
- Nie mam planów - odpowiedziałam drżącym głosem a on zabrał rękę. Momentalnie zrobiło mi się zimno.
- To wyjdziemy gdzieś razem ?
- Z przyjemnością - po mojej odpowiedzi na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech.
- To później dam ci znać o której godzinie
Ucieszyło mnie że w końcu jakiś chłopak zwrócił na mnie uwagę. I to jaki chłopak. Chodzący ideał.
Autobus zajechał na szkolny parking. Oboje opuściliśmy pojazd i razem, ramię w ramię, poszliśmy do szkoły. Chłopak odprowadził mnie pod sale gdzie miałam lekcje .
- Do zobaczenia wieczorem- uśmiechnął się Evan i odszedł
*
Weszłam do domu, zdjęłam buty, odłożyłam torbę i poszłam od razu do kuchni. Byłam strasznie głodna. Otworzyłam lodówkę mając w zamiarze zrobienie kanapek, ale na pierwszej półce ujrzałam kartkę od mamy. ,, Obiad w mikrofali ". W tygodniu moja mama zrobiła obiad. No nie wierzę. Otworzyłam mikrofale i rzeczywiście. Spaghetti. Mniam. Postawiłam talerz na stole, nalałam jeszcze soku do szklanki i zabrałam się za obiad. Zjadłam szybko wszystko co miałam na talerzu, było pyszne. Wypiłam jeszcze duszkiem sok pomarańczowy, odstawiłam naczynia do zlewu i poszłam do siebie. Co mam teraz robić ? Rozejrzałam się po pokoju, przydałoby się trochę posprzątać. Jak pomyślałam tak zrobiłam, pozbierałam ubrania z podłogi, wyniosłam naczynia, których tak nawiasem mówiąc całkiem sporo się nazbierało i starłam kurze na wszystkich szafkach. Jak dobrze że w końcu widać podłogę. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Zajęło mi to niecałe pół godziny. Usiadłam na łóżku i wyjęłam telefon. Na ekranie widniał sms od: Evan : ,, Co powiesz na 18 ? Przyjadę po Ciebie ale musisz mi podać adres ;) ". Odpisałam szybko i spojrzałam na zegarek. Mam jeszcze ponad godzinę, sporo czasu. Wzięłam się więc za przygotowanie na jutrzejszy dzień w szkole, spakowałam wszystkie książki i wybrałam ubrania. No właśnie ubrania. Co ja mam dzisiaj ubrać jeśli niewiem gdzie idziemy ? Muszę się dowiedzieć bo nie chce zmarznąć lub źle się czuć. Postanowiłam zadzwonić do Evana więc wybrałam odpowiedni numer i przyłożyłam telefon do ucha.
Chciałam powiedzieć coś w stylu ,, cześć " ale nim zdążyłam się odezwać usłyszałam:
- Boże no, przecież rozumiem że mam nie przesadzać. Daj mi spokój !
- To chyba nie do mnie miało być - powiedziałam nieśmiało drżącym głosem
- Oh Kathleen, przepraszam cię bardzo. Oczywiście że nie do ciebie, nie spojrzałem kto to. Coś się stało że dzwonisz ? Tyko mi nie mów że chcesz odwołać randkę bo się rozłącze- zażartował
- Nie nie - odpowiedziałam szybko - tylko niewiem w co się ubrać i chciałabym się dowiedzieć gdzie mnie zabierasz
- Ubierz się wygodnie i weź kurtkę, tylko tyle ci mogę powiedzieć słoneczko - powiedział pieszczotliwie pół żartem a mnie zrobiło się ciepło na sercu
- Dzięki. No to do zobaczenia
- Będę za pół godziny - powiedział i zakończył połączenie
Napisałam jeszcze smsa do mamy że wychodzę na randkę i żeby się nie martwiła jak wróci a mnie nie będzie w domu i wzięłam się za przeglądanie szafy. Jak się ubrać żeby było wygodnie ale za razem seksownie i kobieco ? Postawiłam na czarne jeansowe rurki i biały koronkowy sweter. Ubrałam się i stwierdziłam że jest dobrze. Poprawiłam jeszcze makijaż i zrobiłam luźnego koka. Idealnie. Teraz pozostało mi czekać na mojego towarzysza. Zeszłam na dół i usiadłam na kanapie w salonie. Nie robiłam nic, po prostu siedziałam sztywno spoglądając nieobecnym wzrokiem przed siebie. Długo czekać nie musiałam bo po jakichś trzech minutach zadzwonił dzwonek. Wstałam i z uśmiechem na twarzy skierowałam się w stronę drzwi.