- 1 -

154 7 10
                                    

Nagito pov.
Obudził mnie mój jakże przedziwny dzwonek do telefonu.

-Kto do mnie dzwoni o tak wczesnej porze?

Pomyślałem. Spojrzałem w telefon i zobaczyłem że jest godzina 11.37.

-Przecież słońce jeszcze nie wzeszło jakim cudem jest 11.37?! A no tak, mam zasłonięte rolety. Debil ze mnie.

Postanowiłem wreszcie odebrać ten telefon. -Halo? Odezwałem się do słuchawki. -NAGITO TY ŚMIECIU GDZIE TY JESTEŚ? To był zdecydowanie Hajime, tylko o co mu kurła chodzi?

-Ee wtf Hajime jestem przecież u siebie w domuu. Odpowiedziałem mu na co on się wydarł. -IDIOTO JAK BYS NIE ZAUWAŻYŁ BYLIŚMY UMÓWIENI Z CAŁĄ KLASĄ NA KRĘGLE A PRZEZ CIEBIE TERAZ WSZYSCY CZEKAJĄ BO MIELIŚMY TU BYC PÓL GODZINY TEMU!

O FAK dopiero teraz sobie przypomniałem. Mieliśmy iść na kręgle. Tymczasem Ja wypiłem tej nocy 73011 litrów soczku pomarańczowego którego dostałem od Hajimego i tańczyłem makarene ponad 3 godziny. Totalnie się uchlałem i tera jeszcze mam kaca. -NO TO RUSZYSZ SIE DO NAS CZY NIE TY AMEBO JEDNA?! Przez wrzask Hajimiego dostałem zawału i spadłem z szafy na której leżałem.

-Dobra już lecee. Jak powiedziałem tak zrobiłem. Zrobiłem magiczną transformację we wróżke i wyleciałem przez okno. Na moje nieszczęście było zamknięte i jebłem w nie z całej siły.

-Nosz kurfa. Powiedziałem do siebie. Tym razem otworzyłem okno i wyleciałem przez nie z gracją.

Jak się okazało gdy tylko wyleciałem zrobiła się ulewa i musiałem wziąść że sobą parasolke w pomarańczki którą pożyczyłem od Hajimiego bez jego zgody.

-Teraz nic mi nie przeszkodzi! Krzyknąłem i pofrunąłem w stronę kręgielni.

============================

No i pierwszy rozdział za sobą. Nie wiem jakim cudem ja to pisze. I tak, wiem że w tej książce nie ma żadnego sensu i nie będzie raczej do końca. Ale mniejsza o to. Jeżeli ktoś tu jest to łapcie serduszka i pomarańczki (ノ' з ')ノ💖🍊💖🍊💖

Typowy dzień z życia psychopaty [Nagito Komaedy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz