Żenujący jesteś...

1.2K 50 72
                                    

Pov Patryk

Leżałem sobie w domku oglądając netflixa aż nagle dostałem powiadomienie od ziomka z pracy . Pracuje z nim w kancelarii na rogu. Zaproponował piwo z innymi oczywiście się zgodziłem ponieważ w nowym roku 2021 jeszcze się nie widzieliśmy . Ubrałem się i wyszedłem.
Doszedłem do klubu i zauważyłem jak każdy mój ziomek był ze swoją kobietą... nigdy nie miałem dziewczyny .

Siema - powiedziałem ale nie usłyszałem odpowiedzi więc po prostu się dosiadłem gdy reszta gadała i co jakiś czas całowała się ze swoją drugą połówką

O patryk , kiedy przyszłeś? - spytał jeden z moich ziomków
Dopiero teraz - powiedziałem zirytowany
A gdzie twoja laska ? - spytał
Jaka laska ? - również spytałem
Jak to jaka ? To ty nie masz dziewczyny? - wykrzyczał wręcz to pytanie i cały klub się na mnie po patrzył
Nie nie mam i mam gdzieś wasze głupie piwo , możecie powiedzieć szefowi że nigdy już nie przyjdę do tej roboty - powiedziałem i wyszedłem .
Pomyslałem sobie - Żenujący jesteś...

Nie mogłem już tam dłużej siedzieć więc poszedłem się przejść i zastanawiałem się nad swoim życiem . Straciłem pracę i wszystkich bliskich jaki kolwiek miałem. Tata zginął w wypadku samochodowym a matka się upiła na śmierć a przed śmiercią napisała sobie na nadgrasku żyletką imię mojego taty... znowu zostałem sam... od tego wszystkiego łeb mi pękał przechodziłem akurat koło mostu i postanowiłem zrobić coś czego pragnąłem od bardzo dawna czyli się zabić ale gdy podeszłem do barierek to zobaczyłem że jest lód ... zapomniałem że tu w cichym jest -23 stopnie i jest w huk zimno ale dopiero w tym momencie to odczułem . Postanowiłem że jedyne co by z tego wyszło to to że się połamie ale będę żył więc po co mi to? Wpadł mi to głowy inny pomysł czy wskoczenie pod koła samochodu .

Szedłem jeszcze jakiś czas aż wkońcu coś nadjeżdżało . Zaczołem biec a gdy było jest metr ode mnie to wskoczyłem .
Jedyne co zapamiętałem z tego momentu to ta rozmowa :
O mój boże chłopaku co żeś zrobił - zmartwionym głosem powiedział
Ja nic nie odpowiadałem bo odpływałem ale usłyszałem jak ktoś tu podszedł i rozmawiał z młodym człowiekiem.  Po czasie usłyszałem syreny karetki i potem obudziłem się w szpitalu . Po obudzeniu zauważyłem jak ktoś koło mnie siedzi :

Doktorze ! On się wybudza ! - powiedział ten ktoś
Gdy już się wybudziłem zacząłem zadawać milion pytań :
Gdzie ja jestem ? Coś się stało?
Jestes w szpitalu i rzuciłeś się pod koła samochodu - powiedział niczym nie przejmujący się lekarz w dodatku coś notując
A ty kim jesteś? - spytałem chłopaka siedzącego obok mojego łóżka
Jestem Maciek,  postanowiłem przyjechać z tobą i dopóki nie dostaniesz wypisu będę sprawdzał czy ty tu żyjesz- powiedział
Jestem Patryk i nie trzeba ... poradzę sobie - powiedziałem
Ale Patryk ja się o ciebie martwię- powiedział prawie zapłakany
Dlaczego? I dlaczego płaczesz ? Przecież się nie znamy... - powiedziałem
Ale mogłeś zginąć i to przeze mnie- powiedział i się popłakał
Ej Maciek... Wszystko jest okej ... i nie płacz bo ja się po płacze- powiedziałem z uśmiechem na twarzy ale nie wiem dlaczego bo on go tworzył ....

_________________________________________
Może taki krótszy ale za to będzie więcej rozdziałów.Przpraszam za wszystkie błędy.Dziękuję za przeczytanie i zaraz biorę się za drugi rozdział

Misiu... | PSxMR Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz