12.

3.4K 289 44
                                    

Michael

 Przyglądałem się uważnie Ivy, gdy ona rozglądała się po moim pokoju. Stwierdziłem wczoraj, że powinienem jej trochę odpuścić, ale nie przypuszczałem, że będzie się to równało z zaproszeniem jej do mojego domu, obściskiwanie się z nią w przedpokoju, a teraz pokazywaniu jej mojego pokoju. To wszystko działo się za szybko, a ja przecież dalej jej nie ufałem.

 Jednak od moich myśli rozpraszał mnie sposób, w jaki właśnie pochyliła się nad moim biurkiem i chyba nawet nie zdając sobie z tego sprawy, wypięła się w moją stronę. Cholerna Ivy Foster.

 - Urocze - powiedziała nagle.

 Z wielkim trudem oderwałem wzrok od jej dżinsów i zmarszczyłem brwi, nie mając pojęcia, o czym ona znowu mówi.

 - Co?

 Ivy odwróciła się w moją stronę z wielkim uśmiechem na twarzy i pomachała w moją stronę zdjęciem. Dalej nie mogłem zobaczyć, co dokładnie na nim było, ale sam zdążyłem się już domyślić. Podszedłem do niej szybko i wyrwałem zdjęcie z jej ręki, krzywiąc się z niezadowolenia.

 - To Twoi rodzice? - spytała, żeby się upewnić.

 Zgiąłem zdjęcie i schowałem do kieszeni, po czym wolno pokiwałem głową. Nie chciałem rozmawiać na ten temat.

 - Ile miałeś wtedy lat?

 Westchnąłem głośno, dając jej do zrozumienia, że męczą mnie jej pytania. Zdjęcie było zrobione, gdy miałem 6 lat i wyszliśmy na rodzinny spacer do parku. Rodzice mieli szerokie uśmiechy na twarzach i trzymali moje dłonie, podczas gdy ja wystawiłem język w stronę aparatu, który trzymała moja ciocia.

 - 6 - odpowiedziałem w końcu.

 Nachyliłem się, tak że nasze twarze znalazły się dość blisko i widziałem, jak Ivy wstrzymała oddech, patrząc na moje usta. Włączyłem komputer i wyprostowałem się z powrotem, na co ona zaśmiała się pod nosem.

 - Podoba mi się to zdjęcie - powiedziała, uśmiechając się do mnie. - Wyglądałeś naprawdę słodko.

 Skrzywiłem się i spojrzałem w stronę ekranu monitora, unikając jej spojrzenia. Czy naprawdę nie mogła zauważyć, że nie podobał mi się temat tej rozmowy? Zresztą Ivy prawdopodobnie była już przyzwyczajona do tego, że zawsze byłem niezadowolony w jej towarzystwie, dlatego teraz nic sobie z tego nie robiła.

 - Czemu miałeś je tutaj?

 Pokazała na biurko, a ja w pierwszej chwili chciałem odpowiedzieć jej coś niemiłego. Krzyknąć na nią, że to nie jej sprawa, ale później przypomniałem sobie, że sam ją tutaj zaprosiłem. Zaczynałem tego żałować.

 - Projekt z angielskiego - skłamałem.

 Spojrzałem w jej stronę, a Ivy uniosła pytająco brwi, patrząc do góry, by móc przyglądać się moim reakcjom. Po chwili pokiwała głową i byłem pewien, że zdawała sobie sprawę z mojego kłamstwa, ale postanowiła to przemilczeć.

 Odwróciła głowę w stronę monitora, tak że jej włosy prawie uderzyły mnie w twarz, na co przewróciłem oczami.

 - Masz simsy! - zawołała nagle.

 Popatrzyła na mnie z rozbawieniem w oczach i dźgnęła mnie palcem w pierś.

 - Panie ta-gra-jest-dla-mnie-zbyt-babska.

 - Jak mówiłem, grałem w nie raz czy dwa, po prostu jeszcze ich nie usunąłem - odpowiedziałem i wzruszyłem ramionami. - Ale zaraz to zrobię.

popular and weirdo ● cliffordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz